Po raz pierwszy w historii klienci indywidualni w Polsce kupili i zarejestrowali więcej aut tej koreańskiej marki niż dotychczasowego lidera Skody. W generalnym rankingu Kia ma jednak tylko teoretyczne szanse by dogonić rywala, który niepodzielnie rządzi na rynku flotowym.
Pierwszy prawdziwie jesienny miesiąc w tym roku przyniósł 21 961 rejestracji nowych samochodów osobowych. To wynik o 17,21 proc. lepszy niż we wrześniu tego roku, ale o 2,15 proc. słabszy w porównaniu z sytuacją sprzed roku. To zarazem najgorszy październikowy wynik od 2006 roku.
Na koniec października w Polsce zarejestrowano 226 714 aut. To wynik co prawda o 1,59 proc. lepszy niż przed rokiem, jednak od kilku miesięcy gwałtownie spada dynamika liczby rejestracji nieuchronnie zmierzając do zera. We wrześniu wynik był jeszcze o 2 proc. lepszy niż przed rokiem. Na koniec sierpnia wynosił 3,47 proc., podczas gdy pod koniec maja cieszyliśmy się jeszcze wzrostem w wysokości – 10,12 proc.
Pękła kolejna bariera
Niestety październik po raz kolejny wymiótł klientów indywidualnych z krajowych autosalonów. Co prawda nominalnie było ich więcej niż we wrześniu (8 363 wobec 7 322 przed miesiącem), ale udział tej grupy klientów w liczbie zarejestrowanych aut spadł do niepokojąco niskiego poziomu 38,08 proc. I znowu jak przed miesiącem musimy powtórzyć – to najgorszy miesięczny wynik w tej grupie klientów, od czasu gdy dostępne są dane rejestracyjne Centralnej Ewidencji Pojazdów (czyli od 2000 roku). Przy czym wysoka sprzedaż aut pod koniec lat 90-tych pozwala cofnąć to odniesienie jeszcze kilka lat wstecz. I to wszystko w kraju zamieszkanym przez 38,5 mln osób.
Tymczasem jeszcze w styczniu tego roku klienci indywidualni stanowili 57,97 proc. ogółu rejestrujących samochody w wydziałach komunikacji. Reszta udziałów przypadała na firmy. Już wrześniowy wynik 39,07 proc. eksperci uznali za symptom poważnego osłabienia polskiej gospodarki i samego rynku motoryzacyjnego. Tymczasem bariera ta wciąż ulega przesunięciu i można założyć, że to jeszcze nie koniec.
Kia przed Skodą
Agresywna polityka marek koreańskich przynosi rezultaty. Przed miesiącem informowaliśmy, że w rankingu rejestracji aut na klientów indywidualnych Kia zarejestrowała 734 auta, a wynik ten był tylko o 35 (!) sztuk słabszy od zanotowanego przez lidera rynku – Skodę. W październiku padła jednak kolejna bariera. Koreańczycy stali się najpopularniejszą marką wśród Kowalskich, którzy kupili i zarejestrowali 792 auta, o 58 sztuk więcej niż ich rywal z Czech. Od stycznia do października w rankingach nadal jednak niepodzielnie rządzi Skoda. Jej auta zarejestrowało 11 460 osób wobec 8 227 nabywców, rejestrujących Kię. W generalnym rankingu Koreańczycy tylko teoretycznie mają szanse na wyprzedzenie kiedyś Skody, która niepodzielnie rządzi na rynku flotowym. W październiku Skoda zajęła w tym zestawieniu pierwsze miejsce z 1413 pojazdami. W tym samym miesiącu KIA mogła się pochwalić jedynie 478 sztukami zarejestrowanymi na firmy.
Fiat walczy
Miesiąc wcześniej dużą niespodziankę sprawiła także francusko-rumuńska Dacia. Marka, należąca do koncernu Renault, po raz pierwszy w historii trafiła na 10 miejsce najczęściej rejestrowanych nowych aut osobowych. W październiku Dacia nie obroniła tej pozycji. Wynik 786 zarejestrowanych aut był zaledwie o 1 (!) sztukę lepszy niż we wrześniu, co ostatecznie pozwoliło marce zająć 12 miejsce w rankingu opracowanym na koniec minionego miesiąca. W pierwszej 15-tce najczęściej rejestrowanych marek to Dacia wiedzie prym pod względem dynamiki wzrostu na koniec października o 101,1 proc. , co pozwoliło utrzymać 14 pozycję w zestawieniu.
Powody do zadowolenia ma też Chevrolet. Po 10 miesiącach marka należąca do koncernu General Motors zarejestrowała 8 993 nowe samochody, o 48,47 proc. więcej niż przed rokiem. To druga po Dacii największa dynamika wzrostu rejestracji nowych aut wśród piętnastu najpopularniejszych obecnie marek. To może nie być jeszcze ostatnie słowo Amerykanów. Chevrolet z początkiem listopada dołączył do grona kilku rywali i wprowadził ofertę wyprzedażową na samochody z roku produkcji 2012.
Jeśli zaś mowa o wyprzedażach, to pewne efekty przyniosła akcja wprowadzona na początku października przez Fiata. Dzięki niej przeżywającemu poważne problemy włoskiemu producentowi udało się awansować o jedną pozycję w rankingu w porównaniu z sytuacją na koniec września. Fiat po 10 miesiącach zajął 9 miejsce, nieznacznie wyprzedzając francuskie Renault.
30 proc. poza zasięgiem
Październik nie przyniósł natomiast rewolucyjnych zmian na szczytach rankingów. Na pierwszej pozycji pozostała Skoda. Krajowe wydziały komunikacji zarejestrowały 2 147 aut tej marki, o 15,94 proc. mniej niż przed rokiem. Czesi obronili się także przed atakiem podjętym na ich pozycje miesiąc wcześniej przez Volkswagena. We wrześniu różnica między tymi graczami wynosiła tylko 80 sztuk na korzyść Skody. W październiku marka ta zarejestrowała jednak o 143 auta więcej od rywala. Także po dziesięciu miesiącach obie marki nadal dzieli spory dystans. Skoda zarejestrowała 27 556 sztuk, o 6,12 proc. więcej niż przed rokiem. Volkswagen nadal natomiast nie przekroczył poziomu 20 tys. sztuk. Do końca października importer niemieckiej marki zarejestrował 18 864 nowe samochody osobowe, o 21,71 proc. więcej niż przed rokiem. Wszystko wskazuje jednak na to, że mimo imponującego wzrostu grupa Volkswagena w Polsce (głównie Skoda, Volkswagen i Audi) nie osiągnie w tym roku oczekiwanego kilka miesięcy wcześniej przez dealerów wzrostu udziału w rynku na poziomie 30 proc. Obie popularne marki miały na koniec października 20,47 proc. udziału w rynku nowych aut osobowych. Doliczenie do tego wyniku 1,88 proc. udziału wywodzącej się z segmentu premium marki Audi niewiele tu zmienia.
Wyższa półka ma się dobrze
W październiku w Polsce zarejestrowano 19 992 auta marek popularnych. To wynik o 3,89 proc. słabszy niż przed rokiem. Na koniec października wyniki rejestracyjne segmentu wyniosły 207 903 sztuki, zaledwie o 0,74 proc. więcej niż przed rokiem. Tradycyjnie o wiele lepiej mają się auta z segmentu premium. W październiku Polacy kupili i zarejestrowali 1 969 aut z wyższej półki, o 19,84 proc. więcej niż rok wcześniej. Od stycznia do października zarejestrowano ich w Polsce 18 811 sztuk, o 11,96 proc. więcej. Po 10 miesiącach w pierwszej czwórce najczęściej rejestrowanych marek kolejność pozostaje bez zmian. Najpopularniejsze są auta BMW. W kraju zarejestrowano 4 493 sztuki (+ 20,65 proc.). Na drugiej pozycji znalazło się Audi. Marka zarejestrowała 4 268 samochodów, o 32,59 proc. więcej niż przed rokiem. Trzecie miejsce na podium na koniec października przypadło w udziale Mercedesowi. Koncern ze Stuttgartu zarejestrował w Polsce 4 043 auta. To wynik o 15,12 proc. lepszy od zanotowanego w takim samym okresie 2011 r. Na czwartej pozycji od kilku miesięcy znajduje się Volvo, ubiegłoroczny lider segmentu premium. Wydziały komunikacji zarejestrowały 3 691 aut tej szwedzkiej marki, co oznacza spadek o 11,53 proc.
Kasandryczne wizje
Nic nie wskazuje, by w tym roku można było w polskiej gospodarce, a więc i w branży motoryzacyjnej, oczekiwać poprawy sytuacji. A co czeka nas w przyszłym roku? Wszystko zależy od tego, czy Polacy będą mieli poczucie stabilności, pewności pracy i odpowiedniego wynagrodzenia. Bez tego zakup nowego samochodu może być ostatnią rzeczą, o której w 2013 r. pomyślą. Niestety, rokowania ekonomistów dla polskiej gospodarki na przyszły rok nie są optymistyczne. Przykład? Według najnowszej prognozy opracowanej przez Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową, pierwsze dwa kwartały 2013 r. przyniosą dalsze spowolnienie wzrostu gospodarczego w Polsce. PKB będzie rósł odpowiednio o 1,6 oraz 1,4 proc. Odwrócenie tej negatywnej tendencji spodziewane jest dopiero w trzecim kwartale przyszłego roku, kiedy to PKB ponownie rósł będzie w tempie ponad 2-procentowym. Zdaniem ekspertów Instytutu, w 2013 r. inwestycje w gospodarce nadal będą się kształtowały słabo. Prognozy zakładają ich wzrost w wysokości 2,0 proc. – Niski wzrost nakładów inwestycyjnych w nadchodzącym czasie związany będzie z utrzymującymi się złymi nastrojami w krajowych przedsiębiorstwach oraz z ograniczeniem wydatków na inwestycje ze środków publicznych. Niska dynamika inwestycji będzie w najbliższym czasie istotną barierą wzrostu gospodarczego w Polsce – alarmują eksperci IBnGR.
Co gorsza, w nadchodzącym okresie zmniejszać się będzie także dynamika spożycia. Barierą dla szybszego wzrostu spożycia będą słabe nastroje konsumenckie oraz spadająca siła nabywcza klientów, wynikająca ze wzrostu bezrobocia oraz wolnego wzrostu wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw. Do tego w 2013 r. sytuacja na rynku pracy ma się jeszcze pogorszyć. Zdaniem ekspertów IBnGR, bezrobocie na koniec roku wzrośnie do poziomu 13,6 proc. Co najmniej do końca przyszłego roku rynek pracy będzie „rynkiem pracodawcy”, co zaowocuje między innymi niewielkim wzrostem wynagrodzeń.
Czego możemy spodziewać się na rynku motoryzacyjnym? Najprawdopodobniej spadku. Wstępne prognozy przewidują sprzedaż i rejestracje na poziomie 250 – 255 tys. aut. Wynik ten jednak może ulec zmianie. Ministerstwo Finansów szykuje właśnie zmiany w odliczeniach podatku VAT, które mogą przyczynić się do wygenerowania nieco większej sprzedaży pod koniec przyszłego roku.
IBRM Samar, Autor Paweł Janas