Rejestracje nowych samochodów w styczniu 2013: Wyprzedaże nakręciły rynek

Czy blisko 9 procentowy wzrost liczby rejestracji w styczniu oznacza, że sprzedaż aut wraca na ścieżkę wzrostu? To raczej mało prawdopodobne. Klientów do odwiedzenia salonów skusiły na razie atrakcyjne ceny wyprzedawanych aut. Prawdziwy test kondycji branży przyjdzie dopiero za miesiąc-dwa, gdy z salonów znikną ostatnie sztuki aut z rocznika 2012. Niestety prognozy dla całej gospodarki nie wróżą najlepiej.
Nowy rok dealerzy rozpoczęli z przytupem. W styczniu Polacy kupili u nich i zarejestrowali 26 221 nowych aut osobowych, o 8,57 proc. więcej (2 069 sztuk) niż w takim samym miesiącu przed rokiem. Było to jednocześnie o 25,72 proc. (5 365 sztuk) więcej niż w grudniu 2012 r. Mamy też najlepszy styczeń od 2009 r., kiedy to krajowe wydziały komunikacji zarejestrowały 27,3 tysięcy aut. Czy to oznacza, że wbrew pesymistycznym prognozom, w tym roku czeka nas ożywienie krajowego rynku motoryzacyjnego? Eksperci studzą nastroje i ostrzegają przed pochopnym wyciąganiem wniosków. – Na podstawie wyników jednego miesiąca nie możemy formułować prognoz dla polskiego rynku na cały rok 2013. Tym bardziej, że obecny wzrost w znacznej części jest wynikiem tradycyjnej o tej porze roku wyprzedaży aut z poprzedniego rocznika – podkreśla Wojciech Drzewiecki, prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar

To nieodosobniona opinia. Przedstawiciele branży zwracają uwagę, że wyniki stycznia mogą być efektem stosunkowo słabego grudnia. Klienci indywidualni czekali właśnie na tradycyjne na początku roku wyprzedaże. – Większość producentów dysponuje jeszcze zapasami aut, co pozwala im liczyć, że trend utrzyma się również w lutym. Kwartał może zatem zamknąć się podobnym poziomem sprzedaży jak w roku 2012. W marcu będzie to już zależało od oferty na 2013 rok oraz od aktywności klientów flotowych – twierdzi Tomasz Rytwiński, dyrektor handlowy Grupy PGD.

Co ciekawe, w pierwszym miesiącu nowego roku utrzymała się tylko niewielka przewaga klientów instytucjonalnych nad indywidualnymi w strukturze rejestracji nowych aut.  Firmy kupiły i zarejestrowały 13 403 auta, co stanowiło 51,11 proc. rynku.  – Styczeń zakończyliśmy praktycznie tym samym wynikiem co w ubiegłym roku.  Zmieniła się jednak struktura sprzedaży. Wygląda na to, że floty jeszcze nie ruszyły na zakupy tak ochoczo jak na początku ubiegłego roku. Z nawiązką nadrobili to jednak klienci detaliczni.  W porównaniu ze styczniem 2012 roku, sprzedaż do klientów indywidualnych wzrosła w Grupie PGD o 4 proc., natomiast w stosunku do średniej z ostatniego kwartału, zwiększyła się aż o 79 proc.- mówi Tomasz Rytwiński
Czy to oznacza, że klienci indywidualni wracają do salonów, z których wymiótł ich w 2012 r. kryzys? Biorąc pod uwagę wspomniane powyżej wyprzedaże, także w tym przypadku warto zachować sceptycyzm przy formułowaniu prognoz.

Wśród aut osobowych liderem w styczniu została Skoda, która zdystansowała rywali i zarejestrowała 4 178 nowych samochodów osobowych. To wynik aż o 30,69 proc. lepszy w porównaniu ze styczniem 2012 r. Udział w rynku czeskiej marki wyniósł 15,93 proc. Druga pozycja w zestawieniu przypadła Volkswagenowi (2 623 sztuk, wzrost o 70,66 proc., udział w rynku 10,00 proc.) Stopniowo koncern z Wolfsburga zaczyna realizować swoje ubiegłoroczne, nieformalne zapowiedzi dotyczące zdobycia 30 proc. polskiego rynku. Już teraz, tylko te dwie marki mają blisko 26 proc. udziału w rejestracjach, a gdy doliczyć do tego wchodzące w skład grupy Audi, przekroczy on 27,5 proc. Jeśli wszystko ułożyłoby się po myśli niemieckiego koncernu, to na koniec 2013 r. może zdobyć on nawet 1/3 krajowego rynku. Tylko czy rywale na to pozwolą?

Na przykład zajmująca trzecią pozycję w rankingu Toyota.  Japoński producent zarejestrował 1 967 sztuk. Na razie jest to mniej o 7,22 proc. niż przed rokiem. Firma wprowadza jednak w tym roku na rynek szereg nowości (ostatnio np. promuje nowego Aurisa). I to właśnie może sprawić, że Toyota będzie starała się za wszelką cenę nie dopuścić, by Skoda i Volkswagen czuły się bezpiecznie na zajmowanych obecnie pozycjach.
Na czwartym miejscu znalazła się Kia (1 844 sztuk +74,46 proc.; udział w rynku 7,03 proc). Agresywna polityka marek dalekowschodnich zatem nie zwalnia. To znowu może być rok Koreańczyków. Pytanie tylko czy będą oni w stanie włączyć się już do walki o podium. Na piątym miejscu jest Opel. Polacy kupili i zarejestrowali 1 728 nowych samochodów osobowych tej marki, o 15,38 mniej niż przed rokiem. Udział niemieckiego producenta w polskim rynku wyniósł 6,59 proc.

Styczeń potwierdził słabnącą od wielu miesięcy pozycję Fiata. Włoski producent, kiedyś lider rankingów aut osobowych, wypadł poza pierwszą 10-tkę. Ledwie 941 zarejestrowanych aut, przy ponad 39 proc spadku i zaledwie 3,59 proc. rynku, dały Włochom dopiero 12 pozycję. O 11 sztuk wyprzedził Włochów Chevrolet, choć zanotował ponad 25 proc. spadek liczby rejestracji. Po piętach Fiatowi depcze Dacia, która z 863 zarejestrowanymi samochodami znalazła się na 13 pozycji. Wzrost wyniósł 69,22 proc. i nie można wykluczyć, ze już w tym miesiącu ta rumuńsko-francuska marka powalczy z producentem z Turynu o miejsce w rankingu.

Co czeka nas w ciągu najbliższych 12 miesięcy? Według najnowszego raportu Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową (z 5 lutego br.) tempo wzrostu produktu krajowego brutto w 2013 roku wyniesie w Polsce 1,4 proc., co oznacza, że będzie ono niższe niż w roku ubiegłym. Pod względem koniunktury gospodarczej zdecydowanie słabsze będzie pierwsze półrocze, w którym kwartalny wzrost PKB utrzymywał się będzie, zdaniem analityków IBnGR, na poziomie zbliżonym do 0,5 proc. Dopiero w drugiej połowie roku oczekiwać można ożywienia w gospodarce, co będzie wynikiem wyraźniejszego wzrostu spożycia oraz wyższego wzrostu eksportu. Tempo wzrostu popytu krajowego w tym roku wyniesie 0,6 proc., czyli nieco więcej niż w roku poprzednim. Według prognozy Instytutu, spożycie indywidualne wzrośnie w tym czasie o 1,7 proc., natomiast o 1,4 proc. zmniejszy się wartość nakładów brutto na środki trwałe. – Spadek inwestycji w polskiej gospodarce wynikał będzie z utrzymujących się słabych nastrojów w sektorze przedsiębiorstw oraz z ograniczenia skali inwestycji infrastrukturalnych finansowanych ze środków publicznych. Ujemna dynamika inwestycji będzie w 2013 roku istotną barierą wzrostu gospodarczego w Polsce – twierdzą analitycy IBnGR.

Stąd nie dziwią ostrożne prognozy dla rynku motoryzacyjnego, które zakładają, co najmniej kilkuprocentowy spadek liczby rejestracji nowych aut. Według ekspertów IBRM Samar, wydziały komunikacji zarejestrują w tym roku, co najwyżej 255 tys. nowych samochodów osobowych, wobec 270,6 tys. w ubiegłym roku.

IBRM Samar, Autor Paweł Janas