Nissan jest gotowy zainwestować od 500 do 750 mln dolarów w rozwój samochodów elektrycznych marki Renault. Japoński koncern ma plan, żeby wyjść spod kurateli Francuzów.
Renault i Nissan od jakiegoś czasu prowadzą rozmowy na temat dalszej wizji francusko-japońskiego sojuszu. Jak wynika z najnowszych doniesień przedstawionych przez Automotive News Europe, japoński producent zamierza w najbliższym czasie usamodzielnić się względem Renault.
W zamian za to będzie musiał zainwestować od 500 do 750 mln dolarów w rozwój samochodów elektrycznych spod znaku Renault. Jeśli plan się powiedzie, Renault może rozważyć zmniejszenie udziałów w japońskiej marce z 43 do 15 proc.
Taki obrót spraw może sprawić, że relacje mocno się poluzują. Obecny podział sił był postrzegany przez Japończyków jako nierówny. W 1999 r. Renault kupiło 43,4 proc. akcji Nissana i zostało jego największym akcjonariuszem. Tymczasem Nissan objął 15 proc. akcji Renault, ale bez prawa głosu. W końcu nadszedł czas, żeby zmienić warunki współpracy.
Oba koncerny nie zajęły jeszcze stanowiska w tej sprawie. Na razie wiadomo tylko tyle, że rozmowy dotyczące restrukturyzacji sojuszu w celu wypracowania optymalnej współpracy wciąż trwają. Jak donoszą zachodnie media, na początku listopada Renault przedstawi inwestorom plan podziału koncernu na dwie spółki: jedna zajmie się konstrukcją i produkcją samochodów elektrycznych, a druga pojazdami o napędzie spalinowym i hybrydowym. Wcześniej wspominano o aprobacie rządu Francji, który jest największym akcjonariuszem w koncernie Renault.
Nowy rozkład sił pozwoli marce Renault skuteczniej finansować gigantyczne inwestycje związane z produkcją samochodów elektrycznych. Będą one zupełnie niezależne od operacji przeprowadzanych w ramach produkcji aut o konwencjonalnym napędzie. Pakiet kontrolny w tej spółce pozostanie w rękach Renault.
Renault liczy na wsparcie planów związanych z autami elektrycznymi przez Nissana, który posiada mocno zaawansowane konstrukcje. Dowodem na sukces Japończyków jest Nissan Leaf, który jest pierwszym na świecie seryjnie produkowanym autem na prąd. I jak dotąd najpopularniejszym.
Źródło: www.moto.pl