Nikt nie pasuje, tylko Volkswagen

GM? Fiat? Chińczycy? Nie. Wszystko wskazuje na to, że inwestycja za 1 mld EUR przyjedzie z Niemiec

Inwestycja w montownię samochodów, o której od kilku dni mówi Janusz Piechociński, wicepremier i minister gospodarki, rozpala wyobraźnię. To projekt za 1 mld EUR, dzięki któremu powstanie 3 tys. miejsc pracy, a produkcja może sięgnąć 100 tys. aut. Z analizy „PB” wynika, że może chodzić o Volkswagena. Biuro prasowe Ministerstwa Gospodarki odmówiło komentarza.

— Trzymamy kciuki za każdą inwestycję motoryzacyjną w Polsce — ucina Sławomir Majman, prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych.

Dostawczaki czy osobówki

Wiosną VW szukał miejsca pod nową fabrykę. Wybierał między Polską a Turcją. Chodziło o zakład produkujący auta LCV (light commercial vehicles, czyli pojazdy do 3,5 tony).

— Wartość inwestycji i docelowa produkcja są dość duże jak na auta użytkowe — uważa Wojciech Drzewiecki z Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar.

Niewykluczone jednak, że niemiecki koncern mógłby przenieść do Polski produkcję aut osobowych. To oznaczałoby jednak zamykanie fabryk w Niemczech, gdzie cała grupa ma ich około 20. W Polsce firma ma zakład autobusów Scania w Słupsku, fabrykę VW Caddy 3 i VW T5 w Poznaniu. W Polkowicach VW Motor Polska produkuje silniki. MAN ma centrum finansowo- -księgowe w Poznaniu, fabrykę ciężarówek w Krakowie i autobusów w Starachowicach. Na świecie grupa VW ma 105 fabryk w 27 krajach — głównie europejskich.

Wielki pracodawca

Grupa Volkswagen z siedzibą w Wolfsburgu zatrudnia 570 tys. osób. W 2012 r. sprzedała 9,2 mln aut, co daje 12,8 proc. udziałów w światowym rynku samochodów osobowych. Przychody w ubiegłym roku wyniosły 193 mld EUR, a zysk netto 21,9 mld EUR. Firma ma 105 fabryk na świecie, tylko w tym roku otworzyła zakłady w Meksyku, Chinach (trzy) i Rosji.

Selekcja negatywna

Do Volkswagena można dojść metodą selekcji negatywnej. Szczegółowa analiza wypowiedzipremiera pozwala wykluczyć niektórych kontrkandydatów. Premier mówi o światowej marce, inwestorem nie może więc być firma z Chin czy Indii, która nie ma w Europie rozpoznawalnego brandu.

— Nie chodzi raczej o Japończyków, bo nie ma dobrej koniunktury w Europie. GM ma zakład Opla w Gliwicach i jeszcze nie wykorzystuje w pełni mocy — eliminuje kolejnych kandydatów Wojciech Drzewiecki.

Pojawiły się spekulacje, że może GM chce zbudować fabrykę chevroletów, koncern poinformował jednak w ubiegłym tygodniu, że do końca 2015 r. zakończy sprzedaż tej marki w Europie i skoncentruje się na markach Opel i Vauxhall. Fiat już ma w Tychach fabrykę, w której produkuje model Punto, a w przyszłości będzie produkować pięciodrzwiowy model 500. Ford, który ma korzystać z fabryki Fiata do 2015 r., raczej nie będzie budował własnej.

— W Europie firma ma wystarczające moce i właśnie zamyka jeden zakład — przypomina Wojciech Drzewiecki.

Mówią politycy

Janusz Piechociński zapowiedział, że jeszcze w grudniu „gracz z pierwszej półki światowego przemysłu motoryzacyjnego” ma złożyć deklarację w sprawie zbudowania fabryki w Polsce. Inwestor chciałby rozpocząć budowę w marcu 2014 r., uważa projekt za pilny i chce go jak najszybciej zrealizować, bo zakłada, że europejski rynek samochodów ruszy. Fabryka w 2018 r. miałaby osiągnąć zdolności produkcyjne rzędu 100 tys. aut i zatrudniać 3 tys. osób. Od początku produkcji ponad 60 proc. podzespołów będzie pochodziło z Polski. Bardzo ważne są bliskość miasta akademickiego z dobrą uczelnią i potencjałem badawczo-rozwojowym oraz logistyka. Inwestor wybrał wstępnie sześć lokalizacji w Polsce, choć analizował jeszcze 2-4 podobne miejsca w Europie Środkowej i Wschodniej. To wszystko powiedział wczoraj cytowany przez PAP Janusz Piechociński. Kilkanaście dni temu „Gazeta Wyborcza Wrocław” pisała o bardzo podobnym projekcie.

— Firma, z którą rozmawiamy, chce zatrudnić od 2 do 3 tys. osób i zainwestować nawet miliard euro. Pod uwagę bierze kilka lokalizacji w Polsce i za granicą, także teren lotniska w Oleśnicy, który jest świetnie skomunikowany — mówił cytowany w dzienniku Zbigniew Potyrała, starosta oleśnicki.

Z informacji „PB” wynika, że w grę wchodzi jeszcze działka przy trasie A2 łączącej Poznań z Berlinem, którą firma się interesuje.

Puls Biznesu, Małgorzata Grzegorczyk