NGK może przyciągnąć kolejne firmy

W Dąbrowskiej Tucznawie, w podstrefie Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej oficjalnie rozpoczęto budowę nowej fabryki NGK Ceramics. Będą tam wytwarzane filtry cząstek stałych DPF z węglika krzemu (SiC) do silników Diesla. Inauguracja produkcji planowane jest na styczeń 2017 r.

NGK Ceramics Polska ma już zakład w Gliwicach, który jest obecnie jedyną bazą produkcyjną grupy wytwarzającą DPF z węglika krzemu. Od uruchomienia produkcji w 2004 r. moce produkcyjne były stopniowo zwiększane w związku z rosnącym popytem w Europie. Z uwagi na przewidywany dalszy wzrost zapotrzebowania na produkty NGK oraz ze względu na brak możliwości rozbudowy gliwickiego zakładu podjęto decyzję o zwiększaniu mocy produkcyjnych poprzez wybudowanie kosztem ok. 76 mln euro drugiej fabryki – właśnie w Dąbrowie. Inauguracja budowy stała się okazją do rozmowy z prezydentem miasta, Zbigniewem Podrazą

wnp.pl: Dąbrowa Górnicza ma już u siebie Brembo, Koreańczyków z branży automotive, teraz NGK. Co dalej?

Prezydent Dąbrowy Górniczej, Zbigniew Podraza: – To co się do tej pory stało powinno być zachętą dla kolejnych inwestorów z branży samochodowej. Myślę, że stwarzanie warunków dla takich firm jak NGK to duże wyzwanie dla miasta.

– Początek rozmów?

– Negocjacje nigdy nie są łatwe. Zajmuje się nim nie tyle zarząd miasta ile pracownicy specjalnego wydziału stworzonego dla takich działań. Każdorazowo kilka godzin rozmów, bardzo wnikliwych analiz, kilkakrotnie powtarzanych pytań i odpowiedzi, żeby potwierdzić wiarygodność w kwestiach, o których mówimy. To nie są łatwe rozmowy ale ważny jest efekt końcowy.

– Jakie karty trzeba było wyłożyć na stół?

– Musieliśmy dobrze wypromować teren, a potrzebne były również rozmowy z tymi, którzy nam w to miejsce doprowadzili infrastrukturę – energia, wodociągi, gaz. Wszystko musi być dograne. Konkurencja jest duża. Dziesięć lat temu ten obszar był brany na pniu przez Toyotę i Peugeota, ale zabrakło wsparcia inwestycji zagranicznych. Dzisiaj musi być droga, media. Właśnie, w tym przypadku musieliśmy zbudować połączenie drogowe – prawie 10 kilometrów o podwyższonych parametrach. To wszystko było brane pod uwagę.

– Duży inwestor, potrzebuje poddostawców. Pojawią się w Dąbrowie?

– Mam nadzieję, i pierwsze sygnały się pojawiają, jednak na razie za wcześnie o tym mówić. To prawda, że gdy pojawia się duży, dobry inwestor to przyciąga innych. Daje sygnał, że teren jest sprawdzony i warto się tu pojawić. Poza tym dla Dąbrowy specyficzne jest to, że mamy sporo mieszkańców w wieku produkcyjnym a zawsze funkcjonowały tu zawody techniczne i jest odpowiednie zaplecze szkoleniowe.
– Są gwarancje zatrudnienia dla mieszkańców stąd?

– Takich gwarancji nigdy nie ma. Jest Powiatowy Urząd Pracy i myślę, że współpraca będzie się rozwijać. Dziś mamy oficjalne rozpoczęcie inwestycji, wkopanie kamienia węgielnego, okolicznościowe spotkania, potem ruszy niwelowanie terenu, Riozmowy o zatrudnieniu ciągle trwają.

AUTOR:  WNP.PL (AG)