Kryzys? Ta firma nie nadąża z produkcją!

Wygląda na to, że gruntowne odświeżenie palety modelowej i odważniejsza stylistyka, przyciągająca do salonów młodszą klientelę, okazały się dla Mercedesa strzałem w dziesiątkę.

Firma zebrała w ostatnim czasie tak wiele zamówień, że fabryki nie nadążają z produkcją. By sprostać zapotrzebowaniu rynkowemu, w przyszłym roku poszczególne zakłady pracować będą na przyspieszonych obrotach.

Tylko w ostatnim czasie (listopad, grudzień) budująca modele GLK i C fabryka w Bremie wprowadziła dodatkowych dziesięć zmian. W zakładzie w Tuscaloosa w Alabamie, tydzień pracy wydłużony został o soboty.

Chcąc zrealizować wszystkie zamówienia pracownicy niemieckiej fabryki w Sindelfingen zgodzili się, by w przyszłym roku zmiany wydłużono średnio aż o 74 minuty!

W przyszłym roku pracownicy będą też się musieli stawić na dodatkowe 21 zmian w zakładzie Rastatt w Niemczech.

Po raz pierwszy od wielu lat, biorąc pod uwagę zysk z ostatniego miesiąca, Mercedes wyprzedził rynkowych rywali – Audi i BMW. W listopadzie dealerzy Mercedesa sprzedali też więcej pojazdów, niż przedstawiciele Audi.

Sprzedaż nowych modeli przerosła oczekiwania niemieckiej firmy. Dealerzy w Stanach poinformowani zostali ostatnio, że dostawy modelu CLA będą ograniczone przez całą pierwszą połowę roku. Ma to oczywiście związek z olbrzymim popytem na nowe auto.

INTERIA.PL