Nie warto funkcjonować obok lub na obrzeżach nowoczesnej technologii. Lepszy może więcej!

 

Na pierwszy ogień dzisiejszych rozważań trzeba wziąć powszechnie używane już przez branżystów pojęcie „internet rzeczy”, czyli IoT – jak JAKOŚĆ, JEDYNE słuszne rozwiązanie czy JEDNA platforma. Możemy bawić się słowami i żonglować porównaniami, ale sprawa jest prosta, a fakty mówią za siebie. Kiedy w 1969 roku, bo tę datę uznaje się za początki internetu, powstał zalążek globalnej sieci, być może niewielu spodziewało się, że dziś będzie nam ciężko funkcjonować bez sygnału wifi od Radomia po Szczecin i z powrotem, zahaczając przy okazji o całą kulę ziemską.

 

Życzliwość rzeczy martwych

Podobna rewolucja dzieje się na naszych oczach w dziedzinie urządzeń lokalizujących i kontrolujących pracę tak zwanych zasobów firmy, czyli samochodów, naczep, narzędzi czy innych urządzeń. To ważne – w świecie internet of things, czyli w rzeczywistości ‘internetu rzeczy’ nie ma takiego pojęcia jak „złośliwość rzeczy martwych”. Nie warto lekceważyć tej rewolucji, by nie znaleźć się nagle zupełnie „poza zasięgiem” w kwestii kontroli wspomnianych zasobów.

 

Rozsądni cenią czas

Często to powtarzamy, ale czynimy tak dlatego, że to bardzo istotnie – sprawne zarządzanie ruchomym majątkiem firmy to nie tylko oczywista ochrona przed rzeczywistym ryzykiem jego utraty. ‘Internet rzeczy’ – czyli nic innego jak powiązanie urządzeń ze sobą i zintegrowanie ich działania – pozwala na znaczącą i naprawdę trudną do przecenienia dla ludzi rozsądnych oszczędność czasu.

 

Strzeżonego łatwiej strzec

Nie trzeba być wizjonerem biznesu, by wiedzieć, że świat się kurczy, a doba skraca, wygrywa ten, kto problem rozwiąże najszybciej i komu realizacja zlecenia zajmie najmniej czasu. Nawet decyzje lubimy podejmować w kilka sekund. Czy warto zatem tracić czas na poszukiwania zagubionego lub skradzionego sprzętu? Czy opłaca się jeździć zbyt długimi i trudnymi trasami? Nie bez znaczenia pozostaje stara prawda, że strzeżonego, no właśnie… nowoczesny system strzeże.

 

Zaprogramowane rzeczy

Na czym zatem polega ów jeszcze dla niektórych tajemniczo brzmiący ‘internet rzeczy’?

Pozwala zintegrować i kontrolować zasoby firmy, od najmniejszych narzędzi po ciężarówki, naczepy i kontenery. Umożliwia też planowanie tras i serwisowanie sprzętu. Te specjalnie zaprojektowane i „widzące się” nawzajem urządzenia można wykorzystywać zarówno do kontroli, jak i do monitorowania kosztów transportu. Zaletą projektowania własnego sprzętu i oprogramowania jest możliwość ich elastycznego dostosowania do wszystkich potrzeb. Każda firma jest w stanie zaprojektować swoje zasoby i ich działania w dokładnie takim zakresie, jaki jest jej niezbędny do sprawnego i zoptymalizowanego działania. Czas, czas i jeszcze raz pieniądze – oto rezultaty wydajnej, bezproblemowej i inteligentnej pracy.

 

Kto na tym zyska?

Najwięcej zastosowań internetu rzeczy będzie można niebawem zaobserwować w branżach: motoryzacyjnej i transportowej. Na rynku europejskim można zauważyć rosnące zainteresowanie systemami zarządzania flotą, od prostych urządzeń i aplikacji do lokalizacji GPS pojazdów po zaawansowane moduły umożliwiające kompleksowe monitorowanie i raportowanie danych. Liczba użytkowników korzystających z systemów do zarządzania flotą ma wzrosnąć do 14,1 milionów w 2021 roku. Czy będziesz wśród nich?

 

Last but not least

Słowo „lepszy” nie pojawiło się w tytule przypadkowo. Lider w dziedzinie produkcji i wdrażania urządzeń funkcjonujących w systemie IoT na polskim rynku został w tym roku nominowany w kategorii „Oprogramowanie do zarządzania flotą” w prestiżowym plebiscycie Fleet Derby 2021 i absolutnie nie przez przypadek pokonał 12 konkurentów! Polskie firmy mają zatem dostęp do najnowocześniejszych światowych  rozwiązań. Zaprogramuj je dla siebie. ‘Internet rzeczy’ – po prostu.

Więcej informacji: www.abax.com/pl