Francja: Kalendarz płata figle

W maju rynek nowych samochodów osobowych we Francji podskoczył aż o 22%. Tyle, że wysoki wzrost jest przede wszystkim zasługą korzystnego efektu kalendarzowego.

W maju dealerzy na rynku francuskim mieli łącznie 20 dni roboczych. Dla porównania, w analogicznym miesiącu rok temu było tych dni tylko 17.

Stąd też wyniki rejestracji (175 800 sztuk), jakie osiągnięto nad Sekwaną w maju A.D. 2016, wykazują skok aż o 22,3% w stosunku r/r. Gdyby jednak w statystykach uwzględnić tzw. „efekt kalendarzowy”, wówczas okazałoby się, że rzeczywisty wzrost wyniósł tylko 4%.

Nie zmienia to jednak faktu, że cały roku bieżący może okazać się dla francuskiej motoryzacji udany. Według zestawienia uwzględniającego okres od stycznia do końca maja, urzędy komunikacji we Francji zarejestrowały łącznie już 875 000 nowych osobówek. To o 10,5% więcej niż przed rokiem – lub +7,3% przy uwzględnieniu efektu kalendarzowego.

IBRM Samar