Co czeka przemysł w roku 2016?

Globalne i europejskie zmiany w zakresie podejścia do polityki klimatycznej będą implikować konieczność zmian technologicznych w produkcji przemysłowej. Rok 2016 to dalszy rozwój w kierunku digitalizacji w przemyśle – mówi Ireneusz Martyniuk, wiceprezes, pion przemysłu w Schneider Electric Polska.

– Polski przemysł jest mocno skorelowany z europejską gospodarką, chociaż na tle Europy Polska nadal wygląda bardzo dobrze i rozwija się w ustabilizowanym tempie. Niezależnie od tego w całym sektorze przemysłu mamy do czynienia z pojawianiem się ciągle nowych technologii – mówi Ireneusz Martyniuk.

Zwraca uwagę, że w 2015 roku wyraźnie można było zauważyć, że na znaczeniu zyskują technologie informatyczne, które zmieniają pracę fabryk i urządzeń. Tu głównym motorem zmian jest Internet rzeczy, który już dziś umożliwia bezprzewodową wymianę informacji i sterowanie maszynami, jak również analizę wszelkich procesów. W przemyśle dużą rolę zaczyna odgrywać Big Data, jako narzędzie do zbierania i przetwarzania bardzo cennych, ale do tej pory niedostępnych dla inżynierów informacji o procesach przemysłowych. Dzięki temu przemysł wszedł na drogę, która umożliwia lepsze zarządzanie i optymalizację kosztów związanych z produkcją.

– W mijającym roku po raz kolejny głośniej mówiło się o cyberbezpieczeństwie w przemyśle. Ten temat pojawił się już kilka lat temu, ale staje się coraz bardziej aktualny – wskazuje Ireneusz Martyniuk.

Według danych pochodzących z raportu „Cyberbezpieczeństwo środowisk sterowania i automatyki przemysłowej”, opublikowanego przez Frost & Sullivan we współpracy z Schneider Electric, najbardziej zagrożonymi sektorami wciąż są: gospodarka wodna (41 proc. ataków), energetyka (16 proc.) oraz firmy wielosektorowe (25 proc.). Eksperci cały czas pracują nad najbardziej skutecznymi zabezpieczeniami sieci przemysłowych przed atakami. Możemy budować kolejne systemy ochrony lub odcinać te sieci od dostępu do internetu. Ten dylemat jest cały czas przedmiotem badań, tymczasem specjaliści wciąż tworzą nowe zabezpieczenia.

– W tym roku mieliśmy do czynienia z jeszcze jednym ważnym wydarzeniem, związanym z sierpniowymi upałami i w rezultacie ograniczeniem dostaw energii. Szczególnie dotyczyło to zakładów produkcyjnych, gdzie ograniczenie energii spowodowało wyłączenie wielu procesów i zatrzymanie produkcji. To dość poważny problem, bo jak wskazują wszelkie badania takie trudności, nawet na większą skalę, mogą powtórzyć się w przyszłym roku. To z kolei rodzi pytanie o to jak zabezpieczyć się przed takimi sytuacjami – dodaje Ireneusz Martyniuk.

Według Schneider Electric wyjściem jest inwestycja w efektywność energetyczną zakładów. Działania te opierają się w pierwszej kolejności na bardzo dokładnym audycie energetycznym, a następnie na doborze i implementacji rozwiązań. Dla przykładu warto powiedzieć, że pierwszym miejscem, w którym warto szukać oszczędności w dużych zakładach są silniki, które generują największy pobór. Odpowiednie dostosowanie ich pracy, a czasem wymiana podzespołów może znacznie obniżyć koszty energii.

– Na końcu warto wskazać na trendy wśród samych klientów czy integratorów pod względem oferowanych rozwiązań. Integratorzy byli bardziej zainteresowani nie tylko zakupami komponentów, ale też w coraz większym stopniu doradztwem aplikacyjnym. Wprowadzają oni istotną wartość dodaną w łańcuchu dostaw pomiędzy nami a użytkownikami końcowymi, wnoszą też dodatkową wiedzę w obszarach, w których się specjalizują – mówi Ireneusz Martyniuk.

Poważne zmiany w przemyśle nastąpią w także w roku przyszłym. W 2016 roku będziemy świadkami dalszego zwiększenia konsumpcji energii. Według wyliczeń Schneider Electric przemysł do 2040 roku zwiększy o 35 proc. zapotrzebowanie na energię. Ważną kwestią będzie więc zaspokojenie potrzeb, poprzez bardziej racjonalne wykorzystanie energii dzięki efektywności energetycznej i automatyzacji.

– Globalne i europejskie zmiany w zakresie podejścia do polityki klimatycznej będą implikować konieczność zmian technologicznych w produkcji przemysłowej. Jak powszechnie wiadomo to przemysł jest największym emitentem CO2, dlatego też na jego barkach spocznie znaczna część zmian i kosztów związanych z ograniczeniem emisji. Aby zapobiec zmianom klimatu będziemy musieli ograniczyć emisję CO2 do poziomu 40 proc. do 2030 roku.  I ten proces zacznie się właśnie w 2016 roku. Nie powinniśmy się jednak tego obawiać, bo pomagają nam w tym nowe technologie produkcji o mniejszej emisji. I ten rok będzie właśnie przyspieszeniem w zakresie modernizacji infrastruktury, gdzie główną rolę odegra Internet rzeczy – prognozuje Ireneusz Martyniuk.

Jego zdaniem kolejny rok to dalszy rozwój w kierunku digitalizacji w przemyśle. Szacuje się, że do 2020 roku na świecie będzie 50 miliardów urządzeń podłączonych do sieci, 50 razy więcej niż jeszcze 5 lat temu. Oznacza to masę urządzeń komunikujących się samodzielnie za pomocą sieci i analizujących miliony danych w czasie rzeczywistym, aby wykonywać określone czynności. Głównym wyznacznikiem tych zmian jest Internet rzeczy. Technologie te przyniosą globalnej gospodarce aż 14 trylionów dolarów zysku. Megatrend digitalizacji wpłynie również na wydajność zakładów i pozwoli lepiej kontrolować wpływ przemysłu na środowisko. Na Internet rzeczy należy, więc patrzeć nie jak na rewolucję, ale jak na ewolucję, która będzie postępować.

AUTOR:  WNP.PL (DC)