
Europejscy producenci samochodów znaleźli się pod presją po zapowiedzi Donalda Trumpa o planowanym wprowadzeniu 30-procentowych ceł na import z Unii Europejskiej. Branża motoryzacyjna – już obciążona wysokimi taryfami – apeluje o pilne porozumienie handlowe z USA, aby uniknąć dalszych strat.
Europejski sektor motoryzacyjny znalazł się pod silną presją po tym, jak prezydent USA Donald Trump zapowiedział nałożenie 30-procentowych ceł na towary z Unii Europejskiej już od 1 sierpnia – podała w poniedziałek agencja Reuters. Nowe cła miałyby objąć wszystkie importowane z UE towary, bez wyłączeń dla branży motoryzacyjnej, która już teraz płaci 27,5% stawkę za wprowadzenie samochodów na rynek amerykański.
Na wieść o możliwych nowych barierach handlowych akcje największych europejskich producentów samochodów spadły o 1–2%. W dół poszły notowania m.in. Volkswagena, BMW, Mercedes-Benz, Porsche, Renault oraz Stellantisa (właściciela marek takich jak Fiat, Jeep czy Opel).
Jak przypomina Reuters, obecne napięcia handlowe zagrażają jednemu z największych partnerstw gospodarczych na świecie – w ubiegłym roku wartość wymiany towarowej między UE a USA sięgnęła blisko 976 mld dolarów.
Producenci samochodów to jedna z branż najmocniej narażonych na skutki eskalacji taryf. W odróżnieniu od innych sektorów, nie otrzymali oni dotąd żadnych sygnałów o możliwości wyłączenia ich z nowych ceł.
Opracowanie: Paweł Janas
Źródło: SAMAR