
Rywalizacja chińskich marek na polskim rynku weszła na nowy poziom: teraz już debiutem nowych marek muszą martwić się nie tylko producenci europejscy, ale i inni chińscy. Produkty Jetour to w rzeczywistości jedne z najpopularniejszych chińskich konstrukcji, ale o jeszcze korzystniejszym stosunku ceny do jakości.
Jetour to marka koncernu Chery, który już zdążył wyrobić sobie pozycję jako jedna z wiodących sił chińskiej motoryzacji na naszym rynku. To właśnie od niego wywodzą się dobrze znane już modele Omoda 5 i Jaecoo 7, które zajmują w tej chwili kolejno drugą i trzecią pozycję w klasyfikacji najlepiej sprzedających się chińskich samochodów w Polsce.
Również samo Chery, jako największa marka koncernu założona już w 1997 r., dotrze nad Wisłę jeszcze w czerwcu. Nim jednak się to stanie, w niespodziewanym ruchu uprzedziła ją inna marka koncernu: Jetour. I co najbardziej w tym zaskakujące: o ile za dystrybucję Chery, Omody i Jaecoo odpowiada u nas sam państwowy koncern Chery, rozwój Jetoura w Polsce został powierzony prywatnej spółce Asian Automotive Distribution Center.
AADC dało się już poznać jako jeden z najbardziej skutecznych ambasadorów chińskiej motoryzacji na naszym rynku. Dla polskiego holdingu Jetour to już ósma w portfolio marka z Państwa Środka. Są one reprezentowane łącznie przez ponad 100 dealerów na terenie całego kraju. Na potrzeby Jetoura dosłownie w tej chwili są już rekrutowani kolejni.
Członek zarządu Asian Automotive Distribution Center Jerzy Prządka nie kryje zadowolenia z tego osiągnięcia i mówi wprost, że przejęcie Jetoura to "szok dla rynku". Zwraca przy tym uwagę, że decyzja ta nie wzięła się z niczego: proces analizy i weryfikacji AADC przez centralę Jetoura w Chinach trwał półtora roku. Uzyskany efekt świadczy o budzących zaufanie nawet największych chińskich graczy zasobach ludzkich i kapitałowych polskiej spółki oraz jej dużym doświadczeniu w przedsięwzięciach tego typu.
Ceny modeli Jetoura: "może nawet lepsze" od chińskiej konkurencji
Jetour dołącza już na bardzo nasycony chińskimi markami rynek, również przez bardzo zbliżone konstrukcyjnie modele z tego samego koncernu. Czym na ich tle mają wyróżniać się akurat te produkty? Mój rozmówca i tutaj mówi wprost: "To marka wolumenowa. Naszym głównym celem jest bycie jak najbardziej konkurencyjnym cenowo".
Dokładne ceny nie zostały jeszcze ogłoszone, ale na moje próby zestawienia oferty Jetoura z tą Omody i Jaecoo słyszę, że odpowiedniki Jetoura "będą co najmniej tak samo dobrze pozycjonowane, a może nawet lepiej".
Jako marka, która globalnie sprzedała w 2024 r. 568 tys. aut (wzrost o 80 proc. wobec 2023 r.), Jetour wiąże poważne plany z rynkami eksportowymi. W ostatnich latach zbudowała mocną pozycję w krajach Ameryki Południowej, Afryki i w Rosji. Ekspansję na terenie Unii Europejskiej zaczyna jednak właśnie od Polski - co stanowi kolejne duże osiągnięcie naszego krajowego importera.
W oficjalnym rozkładzie sił w koncernie Chery Jetour jest uznawany jako marka lifestyle’owa, dla młodszych odbiorców, z mocniejszym nastawieniem na offroad niż w przypadku przeznaczonych stricte na asfaltowe drogi crossoverów, co jest odzwierciedlone już w samych projektach.
Pod spodem kryje się dużo kluczowych podzespołów znanych z innych marek koncernu Chery, w tym Jaecoo i Omody. Oznacza to, że docelowo oprócz prostych silników benzynowych 1.5 i 1.6 pojawią się w nich również hybrydy plug-in.
Pierwszy kontakt z modelami Jetoura w Polsce
Oficjalny debiut Jetoura w Polsce nastąpi w drugiej połowie lipca, ale ja już miałem okazję zapoznać się z trzema samochodami. Największe nadzieje wiązane są z modelem Dashing, czyli mierzącym niecałe 4,6 m (przy rozstawie osi 2,72 m) rywalem Kii Sportage i Dacii Bigster.
Bogate wyposażenie obejmuje rozbudowane multimedia z dużym ekranem 15,6 cala i wydajnym mikroprocesorem Snapdragon, nagłośnienie Sony, bezkluczykowy dostęp, indukcyjną ładowarkę i zestaw kamer. Bagażnik o pojemności 486 l po złożeniu oparć rośnie do 977 l.
Najważniejszym z wizerunkowego punktu widzenia będzie tymczasem model T2. Zależnie od tego, z której strony patrzeć, można dopatrzeć się w nim "głębokiej inspiracji" nowym Land Roverem Defenderem czy też (jeszcze nowszą) Toyotą Land Cruiser.
W obiektywnych kategoriach model zapowiada się jednak nieźle: materiały w kabinie są przyjemne, a rozbudowane funkcje do jazdy offroadowej sugerują duże zdolności w terenie. Model będzie dostępny z napędem na oś przednią lub na cztery koła i benzynowymi silnikami 1.5 o mocy 183 KM lub 2.0 245 KM. Przy długości wynoszącej 4,78 m i cenie najtańszej wersji, która ma się zaczynać od jedynki, T2 jawi się jako ciekawa alternatywa dla oklepanych SUV-ów.
Kolejną niszę zapełnia ostatni z premierowych modeli Jetoura w Polsce, czyli X70 Plus. W dużym uproszczeniu to po prostu zwykły crossover, którego główną kartą przetargową jest opcja siedmioosobowa, dziś już coraz trudniejsza do dostania wśród nowych aut.
Poza tym X70 przypomina o czasach chińskiej motoryzacji, w których bardziej bezwstydnie ściągała ona z dorobku europejskich projektantów - w tym przypadku w zakresie detali wnętrza i kolorów materiałów padło na SUV-y Mercedesa. W połączeniu z bardziej azjatyckim wyglądem nadwozia przynosi to osobliwy efekt, ale jeśli ma być do tego dobra cena i bogate wyposażenie…
Plany Jetoura na najbliższą i dalszą przyszłość
Przedstawiane modele mają pojawić się w sprzedaży u pierwszych polskich dealerów już we wrześniu. Ilu ich będzie? "Jeśli marka chce być wolumenowa, to na pewno musi być w każdym województwie, a w dużych aglomeracjach powinna być obecna jak każda marka wolumenowa" - odpowiada Jerzy Prządka.
Wśród przedstawicieli mają się znaleźć zarówno ci, którzy już do tej pory współpracowali z AADC, jak i zupełnie nowi, którzy przyjdą również z innych, europejskich marek. Docelowo dystrybutor będzie dążył do sprzedaży w Polsce kilku tysięcy Jetourów w skali roku. W osiągnięciu tego celu mają mu pomóc kolejne modele w gamie: w 2026 r. dołączą mniejszy X50 i terenowy T1 oraz flagowy T3.
Źródło: autokult.pl