
16 czerwca br. w monachijskiej fabryce MAN Truck & Bus uroczyście zainaugurowano rozpoczęcie seryjnej produkcji elektrycznych samochodów ciężarowych eTGX oraz eTGS.
To historyczny moment dla firmy MAN Truck & Bus. Od teraz zarówno samochody ciężarowe z napędem elektrycznym jak i spalinowym będą produkowane w całkowicie zintegrowanym, mieszanym procesie produkcyjnym na tej samej linii w monachijskiej fabryce MAN. Celem jest dostarczenie pierwszych 1000 ciężarówek elektrycznych do końca 2025 r. Wydaje się to bardzo realne, ponieważ portfel zamówień na takie samochody jest już wypełniony do końca października – to aż 700 szt. Obecnie trwa „dostrajanie” cyklu produkcyjnego, wydajność już pod koniec sierpnia ma dojść do 30 pojazdów elektrycznych dziennie montowanych przy pracy na 2 zmianach.
W fabryce MAN w Monachium elektryczne modele eTGX oraz eTGS montowane są na tej samej linii produkcyjnej co pojazdy z silnikami spalinowymi (fot. D. Piernikarski)
Fot. D. Piernikarski
Dostawy przedseryjne
Firma MAN wyprodukowała i dostarczyła już prawie 200 elektrycznych ciężarówek przedseryjnych, które przejechały ponad 2 mln km w rzeczywistych warunkach użytkowania na europejskich drogach. Niektóre z nich pokonują dziennie do 850 km i mają bardzo niskie zużycie energii wynoszące średnio 97 kWh/100 km.
Warto przypomnieć, że MAN oferuje nie tylko samochody ciężarowe z napędem elektrycznym, ale także autobusy elektryczne. Producent jest jednym z europejskich liderów w segmencie elektrycznych autobusów miejskich (modele Lion’s City E), które są produkowane w zakładzie w Starachowicach. Obecnie w różnych miastach Europy miastach jeździ ponad 2500 autobusów MAN z napędem akumulatorowo-elektrycznym. W nowym roku modelowym zostaną one wyposażone w akumulatory z Norymbergi – w zakład ten firma MAN Truck & Bus zainwestowała 250 mln euro.
Elektryczny moduł napędowy składający się z silnika, skrzyni biegów, 2 pakietów akumulatorów trakcyjnych oraz niezbędnego osprzętu powstaje na odrębnym stanowisku, potem trafia w całości na główną linię montażową i tam zastępuje konwencjonalny układ napędowy (fot. D. Piernikarski)
Przyszłość MAN zaczyna się teraz
W swoim wystąpieniu podczas uroczystego uruchomienia produkcji Alexander Vlaskamp, prezes zarządu firmy MAN zwrócił uwagę na historyczne znaczenie tego wydarzenia. „To punkt zwrotny w naszej historii. Przyszłość MAN zaczyna się teraz, w tej właśnie chwili. Cały zespół MAN jest dumny, że aktywnie kształtuje transformację z napędu spalinowego na napęd elektryczny. To niezwykle ważny krok w kierunku osiągnięcia naszego celu, jakim jest osiągnięcie neutralności pod względem emisji CO2 do 2050 r. Fakt, że możemy produkować elektryczne ciężarówki na tej samej linii produkcyjnej, co nasze najnowocześniejsze ciężarówki z silnikiem Diesla, daje nam również ogromną elastyczność i zwiększa wydajność produkcji.”
Transformacja w głównym zakładzie MAN jest wyraźnie widoczna. Maksymalna zdolność produkcyjna wynosi obecnie około 100 ciężarówek dziennie, niezależnie od rodzaju napędu. Wyprodukowanie ciężarówki zajmuje około 8 godzin, powstają one w takcie produkcyjnym wynoszącym 7,5 min na pojazd. Produkcja ciężarówek elektrycznych lub wysokoprężnych na jednej linii może być elastycznie dostosowywana do rozwoju rynku, a pojazdy mogą być budowane dokładnie w kolejności, w jakiej są zamawiane przez klientów. Ta innowacyjna koncepcja wiąże się z rozległymi zmianami na linii montażowej, a także w łańcuchu dostaw i logistyce.
Modele eTGX i eTGS mają napęd centralny, dzięki czemu geometria ramy nie uległa zmianie w porównaniu z konwencjonalnymi wersjami z silnikami spalinowymi. Dostępnych jest aż 9 różnych rozstawów osi.Każdy pakiet akumulatorów (maksymalnie 6 w ciągnikach lub 7 w podwoziach) ma pojemność netto do 80 kWh. Deklarowany zasięg bez ładowania to 500 km lub do 740 km (7 pakietów baterii). W zależności od konfiguracji za napęd odpowiada silnik elektryczny o mocy maksymalnej od 245 kW do 400 kW (od 335 KM do 544 KM) współpracujący z 2- lub 4-biegową skrzynią MAN TipMatic (CCT). (fot. D. Piernikarski)
Fot. D. Piernikarski
Kluczem optymalizacja procesów
Uruchomienie produkcji elektryków na jednej linii z pojazdami konwencjonalnymi wymagało sporych prac przygotowawczych. Wszystkie pojazdy – a jest to 87 różnych modeli bazowych, nie licząc opcji dodatkowych specyfikowanych przez klientów – powstają zgodnie z zasadą „Build to order” czyli zgodnie z zamówieniami klientów. Aby zoptymalizować produkcję wykorzystano tzw. cyfrowe bliźniaki (digital twins), co pozwoliło w wirtualny sposób dopracować wszystkie detale dotyczące technologii i kolejności montażu. W kolejnym etapie przeszkolono załogę – zarówno pojazdy konwencjonalne, jak i elektryczne są montowane przez ten sam zespół. Ważnym założeniem było maksymalne wykorzystanie istniejących zasobów – udało się to w 95%.
Największym wyzwaniem było zintegrowanie montażu elektrycznego modułu napędowego tworzonego przez silnik elektryczny, skrzynię biegów CCT, dostarczanych w ramach współpracy w Grupie Traton z fabryki Scanii w Södertalje oraz połączone z nimi 2 bloki akumulatorów trakcyjnych wraz z niezbędnym osprzętem. Akumulatory typu NMC firma MAN produkuje we własnym zakresie w swojej fabryce w Norymberdze. Elektryczny moduł napędowy jest przygotowywany oddzielnie na dodatkowo wyodrębnionym gnieździe montażowym, skąd w całości trafia na linię produkcyjną. Pozostałe bloki akumulatorów pozwalające na uzyskanie zasięgu do 500 km (łącznie 6 bloków o pojemności 534 kWh) montowane są na ramie zastępując zbiorniki paliwa. W przypadku podwozi 6×2, przy odpowiednio dużym rozstawie osi, możliwe jest wykorzystanie do 7 bloków akumulatorów, co pozwala na uzyskanie zasięgu do 740 km bez ładowania.
Opracowanie Dariusz Piernikarski
W ciągnikach siodłowych dodatkowe pakiety akumulatorów (łączna pojemność 534 kWh) zastępują zbiorniki paliwa (fot. D. Piernikarski)
Źródło: samochody-specjalne.pl