Zielony prąd dla elektryków: Powerdot stawia na wiatr i słońce

Już dziś auta elektryczne ładowane na stacjach Powerdot korzystają wyłącznie z zielonej energii, głównie ze słońca. W tym roku kierowcy mogą spodziewać się rosnącego udziału prądu z farm wiatrowych, który – choć trudniej dostępny – stanie się ważnym elementem miksu energetycznego tej sieci ładowarek.

Wiatr i słońce napędzają elektromobilność

Energia wykorzystywana do ładowania samochodów elektrycznych na stacjach Powerdot pochodzi w 100 proc. z odnawialnych źródeł. W skład tego miksu wchodzi przede wszystkim energia słoneczna i wiatrowa, a także prąd pozyskiwany z biogazu. Za dostawy odpowiada firma Hekla Energy, która zarządza portfelem zielonych mocy wytwórczych o łącznej mocy przekraczającej 1,15 GW

Wspieramy bezemisyjną elektromobilność, czyli taką, która nie tylko nie emituje spalin, ale też dba o to, by energia wykorzystywana do ładowania pochodziła z OZE.  Czystość prądu potwierdzają gwarancje pochodzenia energii – jedyny dokument tego typu akceptowany przez Urząd regulacji Energetyki.Grigoriy Grigoriev, dyrektor generalny Powerdot w Polsce.

Powerdot oferuje obecnie ponad 900 punktów ładowania, a według szacunków firmy z sierpnia ubiegłego roku, co najmniej 40 proc. wszystkich stacji ładowania w Polsce było zasilanych energią odnawialną. W 2025 r. udział ten ma wzrosnąć do 50 proc.

93 proc. energii z farm fotowoltaicznych

Jak pokazują dane Hekla Energy, w 2024 roku ponad 93 proc. energii sprzedawanej przez tę spółkę pochodziło z farm fotowoltaicznych. Rok wcześniej było to nieco ponad 80 proc.. W tym samym czasie udział energii z wiatru sięgnął 4 proc., a z biogazu – 2 proc.

Dzięki nowym kontraktom trzykrotnie zwiększyliśmy ilość pozyskanej energii ze słońca. Wzrost udziału fotowoltaiki nie wpływa na cenę prądu dostarczanego do odbiorców.Gracjan Grela, prezes Hekla Energy.

Wiatr dominuje w OZE, ale trudno go kupić

W skali całego rynku sytuacja wygląda inaczej – według danych Agencji Rynku Energii, 49 proc. energii z Odnawialnych Źródeł Energii (OZE) w Polsce pochodzi z farm wiatrowych, a 31 proc. z fotowoltaiki. Jednak duży udział w produkcji nie przekłada się na łatwy dostęp do tej energii.

Farmy wiatrowe to domena koncernów energetycznych, które kontraktują swoją produkcję wewnątrz grupy. Dla niezależnych dostawców oznacza to barierę wejścia.  Kontrakty są długoterminowe, a liczba niezależnych inwestorów – ograniczona.Gracjan Grela, prezes Hekla Energy

Mimo to Hekla zawarła nowe umowy z większymi parkami wiatrowymi. W efekcie szacuje, że w 2025 roku udział energii z wiatru w miksie dostarczanym przez firmę wzrośnie do ok. 30 proc.. To również przełoży się na stacje Powerdot, gdzie przybędzie „wiatrowej” energii.

Słońce bardziej dostępne niż wiatr

Rynek fotowoltaiki w Polsce cechuje znacznie większa otwartość. Jak podkreśla Grigoriy Grigoriev z Powerdot, działa tu wielu graczy i łatwiej zawrzeć elastyczne umowy. Z kolei Gracjan Grela dodaje, że Hekla kontraktuje już 16 proc. mocy zainstalowanej w wielkopowierzchniowych farmach fotowoltaicznych, co jego zdaniem czyni spółkę jednym z największych nabywców energii słonecznej w kraju.

Powerdot stawia na ładowanie „przy okazji”

Wywodzący się z Portugalii operator stacji ładowania inwestuje w lokalizacje, gdzie kierowcy mogą ładować auta podczas codziennych czynności. W Polsce sieć obejmuje m.in. sklepy Biedronka, Intermarché, E.Leclerc, Brico, Auchan, Decathlon, galerie handlowe (jak Galeria Krakowska czy Galeria Kazimierz), hotele i obiekty miejskie – jak sieć ładowarek w Gorzowie Wielkopolskim.

Opracowanie: Paweł Janas

Źródło: SAMAR