10-tysięczny MAN po fabrycznym tuningu w Polsce, dla klienta z Australii

Po wielkiej rozbudowie z okresu 2021-2023, niepołomicki zakład produkcyjny marki MAN rozwinął się w naprawdę imponującym zakresie. Wymownie świadczy o tym niebieski ciągnik z powyższego zdjęcia, wyprodukowany i zmodyfikowany w Niepołomicach na specjalne życzenie… australijskiego klienta.

Ukończona wczoraj ciężarówka jest dokładnie 10-tysięcznym egzemplarzem z zakładu Truck Modification Center, działającego przy polskiej fabryce od ponad trzech lat. Oznacza to, że pojazd przeszedł szereg oficjalnych, poprodukcyjnych modyfikacji, wyróżniających go na tle większości egzemplarzy. Polegało to między innymi na „dechromingu”, czyli polakierowaniu chromowanych elementów na czarny mat, a także zastosowaniu pełnego pakietu Individual Lion S. Ten ostatni, inspirowany samochodami sportowymi, przewiduje skórzaną tapicerkę ze wzorem plastra miodu, okleiny z imitacją karbonu oraz czerwone dodatki na nadwoziu. Poza tym pracownicy Truck Modification Center zamontowali 24-calowy telewizor, dodatkowe schowki zastępujące górne łóżko oraz dachowe orurowanie.

Pod względem bazowej konfiguracji, prezentowany ciągnik jest wersją TGX 26.540, wyposażoną w najmocniejszy wariant 12,4-litrowego silnika typu D26, rozwijający 540 KM. Podwozie zostało skonfigurowane w układzie 6×4, a do tego doszła kabina w najwyższym wariancie GX, osprzęt Euro 6, kierownica po prawej stronie oraz dopuszczenie do tworzenia 70-tonowych zestawów. To ostatnie jest o tyle istotne, że jubileuszowy ciągnik został przygotowany na zamówienie firmy Penske, autoryzowanego dealera marki MAN na rynku australijskim. Tam też ciężarówka trafi do codziennego użytku, mogąc pracować w słynnych „pociągach drogowych”.

W jaki sposób fabrycznie nowy TGX dotrze do Australii? Odpowiedzią okazuje się transport morski, w ramach którego ciężarówka pokona Ocean Atlantycki oraz Ocean Indyjski, docierając aż do pogranicza Oceanu Spokojnego. Tutaj od razu dodam, że operacje tego typu z udziałem MAN-ów produkowanych w Polsce nie są niczym nowym. Pokazywałem to już kiedyś na przykładzie egzemplarza wytworzonego w Niepołomicach i odstawionego do portu w Bremerhaven, by dotrzeć stamtąd do Meksyku. 

Źródło: 40ton.net