A zaczęło się od najtańszego auta świata…

Kilka lat temu media motoryzacyjne na całym świecie sporo mówiły o modelu Tata Nano. Jak się okazuje, ten model z Półwyspu Indyjskiego niejednym może jeszcze zadziwić.

Kilka lat temu dużo mówiło się o modelu Tata Nano. Samochód z Półwyspu Indyjskiego – stworzony przede wszystkim z myślą o tamtejszych kierowcach, którzy nie narzekają na nadmiar gotówki w kieszeni, a jednocześnie mają wszelkie powody narzekać na jakość lokalnej infrastruktury drogowej – dzięki bardzo atrakcyjnej cenie zakupu szybko zyskał przydomek jako najtańszy samochód świata.

Teraz Tata Nano został wzięty na warsztat przez tunerów z firmy JA Motorsport, którym udało się stworzyć projekt pod nazwą Super Nano. Zamiast 35-konnego silnika, jaki spotkać można w standardowej wersji, wybrano opracowaną własnymi siłami jednostkę 1.3, z której kierowca jest w stanie wycisnąć maksymalnie moc około 230 koni (brak turbosprężarki).

Nowy silnik rozmiarowo okazał się tak duży, że aby znaleźć dla niego dość miejsca, należało najpierw wymontować z Nano tylne siedzenia. Motor współpracuje z 6-biegową skrzynią sekwencyjną, którą można obsługiwać za pomocą manetek umieszczonych na kierownicy. Według konstruktorów Super Nano, ta proca na kołach jest w stanie osiągnąć prędkość maksymalną w okolicach 180-200 km/h, a sprint do setki trwa około 6,5 sekundy.

Inne modyfikacje w Super Nano obejmują m.in. wzmocnienia konstrukcji karoserii oraz elementy poprawiające właściwości aerodynamiczne, sportowe zawieszenie, siedzenia Recaro oraz montaż hamulców tarczowych na wszystkich kołach. Auto nie nadaje się do jazdy po indyjskich drogach, jednak będzie można kupić je jako zabawkę w sam raz na tor wyścigowy.

IBRM Samar