Kierowcy, którzy zechcą zarejestrować auto po 22 czerwca, będą musieli uzbroić się w cierpliwość. Jak informuje „Dziennik Gazeta Prawna”, wynika to z faktu, iż CEPiK nie został przystosowany do nowych przepisów, które właśnie weszły w życie.
Dotychczas, proces rejestracji pojazdu polegał na pobraniu danych technicznych konkretnego modelu z tzw. bazy referencyjnej, czyli ogólnego katalogu wszystkich pojazdów. Następnie, urzędnicy sprawdzali uzyskane informacje z bazą danych Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Obie bazy danych były dostosowane do siebie, dzięki czemu proces rejestracji, o ile pojazd nie był np. kradziony, przebiegał stosunkowo szybko.
Teraz może on jednak ulec wydłużeniu. W Polsce zaczęła bowiem obowiązywać nowa dyrektywa Unii Europejskiej, która zmienia proces rejestracji pojazdu. Teraz, baza referencyjna przestanie być już aktualizowana i zyska status pomocniczej. Głównym źródłem informacji na temat pojazdu będzie wyciąg ze świadectwa homologacji dostarczany bezpośrednio przez producenta.
Ze względu na brak aktualizacji i modernizacji, CEPiK nie jest jednak w stanie przetworzyć tych informacji. Baza ta nie została bowiem dopasowana do nowego źródła danych. Według informacji „DGP”, bez potwierdzenia od CEPiK, urzędnicy nie będą mogli dokonać rejestracji pojazdu.
MSW broni się twierdząc, że prowadzi w tej sprawie negocjacje z dostawcą systemu, dzięki czemu zachowana zostanie ciągłość w rejestracji samochodów. Do tego czasu, możliwe są jednak opóźnienia.
Motofakty.pl, Autor: (pp) źródło: Dziennik Gazeta Prawna