Toyota nie rezygnuje z silników spalinowych. Dyrektor: zmienią reguły gry

Toyota, Mazda i Subaru jakiś czas temu zawarły porozumienie, w ramach którego będą pracować nad nowymi, bardziej ekologicznymi silnikami spalinowymi nowej generacji. Więcej szczegółów na temat tego planu przedstawił ostatnio główny inżynier i wiceprezes Toyoty, Hiroki Nakajima.

Toyota będzie rozwijać silniki spalinowe

Przedstawiciele Toyoty już od dawna dają jasno do zrozumienia, że nie są zadeklarowanymi fanami elektromobilności. Japoński producent od lat rozwija technologię hybrydową i pracuje nad wykorzystywaniem wodoru. Akio Toyoda, prawnuk założyciela firmy, stwierdził kilka miesięcy temu, że napęd spalinowy oraz cele dotyczące emisji spalin można pogodzić.

Niedawno Toyota postawiła kolejny krok, jeśli chodzi o przyszłość jednostek spalinowych. Wraz z Mazdą i Subaru zawarła porozumienie, w ramach którego producenci będą rozwijać silniki spalinowe nowej generacji. Mają one cechować się niską emisją dwutlenku węgla i być krokiem w kierunku neutralności węglowej. Więcej informacji na temat nowych jednostek przedstawił główny inżynier i wiceprezes Toyoty, Hiroki Nakajima.

Jakie będą nowe silniki spalinowe od Toyoty?

Nowa rodzina jednostek spalinowych japońskiego producenta ma składać się z silnika o pojemności 1,5 l, który dostępny będzie zarówno w wariancie wolnossącym, jak i turbodoładowanym, oraz z turbodoładowanego dwulitrowego motoru. Silniki mają być od 10 do 20 proc. mniejsze od tych stosowanych przez japońskiego producenta obecnie. Jednocześnie mają natomiast oferować taką samą lub nawet lepszą wydajność pod kątem zużycia paliwa. Dodatkowo obie jednostki będą oferować wyższą sprawność cieplną w porównaniu z jednostkami stosowanymi obecnie. Co najważniejsze z perspektywy polityki ekologicznej – jednostki mają być zasilane nie tylko benzyną. W planach są także warianty zasilane paliwami syntetycznymi czy wodorem.

Nakijama określił nowe jednostki mianem „game-changerów”, które zmienią reguły gry w motoryzacji. Stwierdził również, że silniki te „będą zupełnie inne” w porównaniu z motorami stosowanymi obecnie. Auta napędzane jednostkami z nowej rodziny prawdopodobnie pojawią się na rynku w okolicach 2027 roku.

Zmniejszenie wymiarów będzie możliwe, dzięki zmniejszeniu skoku tłoka. To wpływa na mniejszy moment obrotowy generowany przez silnik, jednak nowe jednostki są projektowane od podstaw do pracy w układach hybrydowych, wówczas moment obrotowy może pochodzić od silnika elektrycznego. 

Kolejni producenci zmieniają strategie. Silniki spalinowe zostaną dłużej

Ostatnie wydarzenia na rynku motoryzacyjnym pokazują, że strategia Toyoty, dość sceptycznie podchodzącej do napędu czysto elektrycznego, nie była błędem. Dowodem na to są zmiany strategii, które deklarują kolejni producenci. W pośpiechu korygują oni swoje plany. Przykładem jest Mercedes, który jakiś czas temu zadeklarował, że chce skupić się na rozwoju napędów hybrydowych, zwłaszcza hybryd typu plug-in, zamiast samochodów bateryjnych. Podobne plany zadeklarowali przedstawiciele Volkswagena. Koncern w latach 2023-2027 zainwestuje w rozwój 180 mld euro. Dwie trzecie tej sumy przeznaczy na rozwój elektryfikacji i cyfryzacji, pozostała część wykorzystana zostanie m.in. na rozwój aut spalinowych i hybryd typu plug-in.

Do grona takich producentów należy również Ford. Martin Sander, szef europejskiego oddziału Forda zajmującego się autami osobowymi, zapowiedział, że jeśli po 2030 roku klienci nadal będą chcieli kupować samochody spalinowe, to marka ciągle będzie je oferować.

Źródło: motoryzacja.interia.pl