Należąca do Elona Muska marka Tesla od pewnego czasu stopniowo obniża ceny swoich elektrycznych modeli. Takie działanie – chociaż bez wątpienia dobre z punktu widzenia klientów – powoli zaczyna niepokoić konkurencyjne firmy. Mówi się nawet o kolejnej wojnie cenowej.
Chociaż Tesla wciąż pozostaje liderem amerykańskiego rynku – przynajmniej jeśli chodzi o sprzedaż samochodów elektrycznych – to jednak jej pozycja w ostatnim czasie nieco osłabła. Chcąc podtrzymać popyt na samochody sygnowane literą T na masce, Elon Musk zdecydował się pójść nieco pod prąd.
W przeciwieństwie do innych producentów, którzy w ostatnim czasie stopniowo zwiększali ceny, Tesla postanowiła je obniżyć. Jak się szybko okazało – pierwsze znaczące „przeceny”, które miały miejsce w styczniu tego roku okazały się strzałem w dziesiątkę. Ekscentryczny miliarder zdecydował się iść za ciosem i wkrótce poinformował o kolejnych cięciach, które szybko skutkowały wyższym popytem i znaczącym odbiciem w notowaniach giełdowych przedsiębiorstwa.
Tesla już teraz zapowiedziała, że spodziewa się sprzedać 1,8 miliona samochodów w 2023 roku. To o pół miliona więcej niż w roku ubiegłym.
Chociaż takie metody bez wątpienia są na rękę konsumentom, nie do końca odpowiadają konkurencyjnym firmom motoryzacyjnym.
Nie jest bowiem tajemnicą, że gigantyczna fortuna, jaka stoi za Muskiem i jego amerykańskim przedsiębiorstwem, pozwala na bardziej ryzykowne działania rynkowe. Zdaniem rywali, Tesla jest gotowa na całkowite poświecenie swoich marży, byle tylko osiągnąć swoje ambicje sprzedażowe.
Producenci, którzy stanowią największą konkurencję Tesli na amerykańskim rynku, najzwyczajniej w świecie mogą nie być w stanie sprostać tak agresywnej polityce. Marka Ford, która także niedawno obniżyła cenę swojego elektrycznego Mustanga Mach-E, już teraz przewiduje spore straty. Zdaniem Jima Farleya – prezesa Forda – działania Tesli mogą wkrótce wywołać drastyczną wojnę cenową na rynku aut elektrycznych.
Także szef marki Renault odniósł się do sytuacji, zauważając, że fala obniżek cen w Tesli to ostrzeżenie dla całej branży. Zdaniem Fabrice Cambolive, potrzebne są dogłębne badania rynkowe i przyjrzenie się polityce cenowej. Działania Elona Muska są dla grupy Renault sporym wyzwaniem.
Działania Elona Muska są szeroko komentowane przez licznych ekspertów rynkowych. Co ciekawe – niektórzy przekonują, że tak gwałtowne obniżki cen, nie muszą oznaczać wyłącznie dobrych informacji.
Strategia firmy polegająca na obniżaniu cen w celu zwiększenia popytu może w sposób negatywny odbić się na wartości odsprzedaży samochodów. Na niższych cenach cierpi także prestiż marki, oraz sposób jej postrzegania przez klientów.
Zachodnie media wskazują, że od czasu pierwszych obniżek, ceny używanych Tesli na rynku amerykańskim drastycznie poszybowały w dół.
Źródło: motoryzacja.interia.pl