Unia Europejska wprowadza nowy sposób oznakowania paliw. Obok znanych nam dziś skrótów ON i przekreślonego Pb pojawią się nowe. Dzięki nim kierowcy mają uniknąć pomyłek polegających na zatankowaniu niewłaściwego paliwa.
12 października 2018 r. w życie wchodzi europejska dyrektywa 2014/94/UE. Od tego dnia na stacjach ma pojawić się nowe, dodatkowe oznaczenie paliw. Będzie ono obowiązkowe na dystrybutorze i na każdym pistolecie. Dodatkowo etykiety paliwowe mają się pojawić na wlewach paliwa w nowo wyprodukowanych samochodach i w ich instrukcjach obsługi. Oznacza to, że obecni właściciele samochodów nie muszą dodatkowo wyposażać się w naklejki.
Choć o praktycznym wykonaniu dyrektywy na razie wiadomo niewiele, nie trzeba się obawiać dezorientacji podczas tankowania. – O ile mi wiadomo, nowe oznaczenia pojawią się jako alternatywa. Nie zastąpią one znanych od lat skrótów ON i Pb. Będą stanowić dodatkową informację – mówi Wirtualnej Polsce dr Jakub Bogucki, analityk rynku paliw serwisu e-petrol.pl.
Kształt naklejek będzie różny w zależności od paliwa. Dla benzyn będzie to koło, dla oleju napędowego kwadrat, a dla paliw gazowych romb. Nalepki na dystrybutorach mają mieć przynajmniej 30 mm średnicy, a te na pistoletach i wlewach paliwa przynajmniej 13 mm.
W przypadku benzyny oznaczenie będzie składać się z litery „E” oraz wartości liczbowej. Będzie ona oznaczała maksymalną zawartość procentową etanolu w paliwie, która jest bezpieczna dla pojazdu. Jeśli więc na wlewie paliwa znajdziemy nalepkę z wartością E10, będzie to oznaczało, że samochód można zatankować benzyną z maksymalnym dodatkiem 10 proc. etanolu.
Dla oleju napędowego będzie analogicznie. Nowe oznakowanie będzie zawierało literę „B” oraz cyfrę. Wartość liczbowa określi maksymalną zawartość procentową biokomponentów, którą dopuszcza producent samochodu.
W przypadku innych paliw we wnętrzu rombu mogą znaleźć się różne oznaczenia. „H2” to wodór, „CNG” – sprężony gaz ziemny, „LNG” – skroplony gaz ziemny, a „LPG” – gaz płynny.
Pomyłki przy tankowaniu, które polegają na wlaniu benzyny do baku diesla, zdarzają się czasem przy okazji przesiadki do samochodu służbowego. Następstwa takiego błędu mogą być poważne i natychmiastowe. Długofalowe tankowanie paliwa o zbyt wysokiej zawartości biokomponentów też może nas jednak drogo kosztować. Szczególnie w przypadku diesli.
Paliwo takie będzie miało negatywny wpływ na silniki typu Common Rail, ponieważ estry, czyli biododatki, koksują się w warunkach wysokiej temperatury i wysokiego ciśnienia, a takie właśnie występują w tych jednostkach napędowych. Częste używanie oleju napędowego ze zwiększoną zawartością estrów może prowadzić do zanieczyszczenia otworów końcówek rozpylaczy. Na tę przypadłość być może pomagać będą dodatki czyszczące. Jeśli nie, szybciej konieczna będzie wizyta w warsztacie.
Nowe unijne prawo ma pomóc kierowcom w tankowaniu najbardziej odpowiedniego paliwa do naszych samochodów. Co ważne, oznakowanie będzie obowiązkowe nie tylko w Unii Europejskiej, ale też w Islandii, Liechtensteinie, Norwegii, Macedonii, Serbii, Szwajcarii i Turcji. Oznacza to, że wyjeżdżając za granicę kierowcy nie będą musieli znać lokalnych oznaczeń na dystrybutorach.
Źródło: ACEA