Chłonność rynku chińskiego jest olbrzymią szansą dla polskich firm…

Rozmowa z Jackiem Opalą, Ekspertem Polskiej Izby Motoryzacji, dyrektorem ds. rozwoju sprzedaży w Exact Systems, uczestnikiem branżowej delegacji na targi Automechanika Szanghaj

W dniach 10 – 13 grudnia 2013, uczestniczył Pan w Targach Automechanika Szanghaj. Kto był organizatorem samego wyjazdu i jak liczna była delegacja z Polski?

Organizatorem wyjazdu był przedstawiciel niemieckich targów Messe Frankfurt w  Polsce, Pan Piotr Łukaszewicz. Delegacja liczyła 17 polskich przedstawicieli z 9 firm w charakterze odwiedzających targi i 4 firmy, które miały swoje stoiska i były wystawcami. Sam sposób organizacji wyjazdu oraz pobytu w Szanghaju był na bardzo wysokim poziomie. Na miejscu dostaliśmy wsparcie z Wydział Promocji Handlu i Inwestycji (WPHI) przy Konsulacie Generalnym w osobach Pana Adama Ryszkowskiego, II Sekretarza WPHI Szanghaj oraz Konsula Pana Andrzeja Pieczonki. To właśnie przedstawiciele WPHI zorganizowali 10 grudnia seminarium dla polskich wystawców.

Podczas tego spotkania miałem okazję wygłosić prezentację przedstawiającą polski przemysł motoryzacyjny. Na seminarium obecnych było około 20 firm z sektora motoryzacyjnego w Chinach, które były zainteresowane współpracą z polskimi przedsiębiorcami. Seminarium składało się z dwóch części. W pierwszej wystąpiłem z referatem, następnie każda z polskich firm miała 10 minut na prezentację swojej firmy i produktów. Druga część, kolacja, to już biznesowe rozmowy indywidualne.

Przyznać trzeba, że cztery firmy z Polski w charakterze wystawców nie jest imponującą liczbą…

Zgadza się: na prawie pięć tysięcy wszystkich wystawców, cztery firmy z Polski to mała, niemalże niedostrzegalna kropelka – w ujęciu ilościowym, statystycznym. Nie jest to więc pozytywne spostrzeżenie, tym bardziej, że my Polacy mamy czym się pochwalić. Mam na myśli nasze osiągnięcia w dziedzinie nowych zaawansowanych technologii i jakości produktów. Zarówno polscy wystawcy jak i pozostali z grupy zwiedzającej byli bardzo mile zaskoczeni zainteresowaniem ich towarami oraz samymi  rozmowami biznesowymi, jakie przeprowadzili. To głównie ze względu na fakt, iż w przeciwieństwie do innych krajów u nas ciężko liczyć na dofinansowanie w ramach programów rządowych. Wielka szkoda, ponieważ biznesowo, jako kraj i jego budżet moglibyśmy wiele zyskać, dużo osiągnąć. Uważam, że w szczególności na początku polskie instytucje potrzebują wsparcia finansowego, zainteresowania i te pieniądze się z pewnością w niedługim czasie zwrócą. Inaczej mówiąc – to jest tak jak w biznesie: należy najpierw zainwestować, aby w przyszłości czerpać profity. W przeciwnym razie szanse, jakie stoją przed polskimi firmami, zostaną zaprzepaszczone i beneficjentami będą bezpośrednio firmy z sektora motoryzacji z innych krajów a pośrednio budżety tych państw.

Zresztą sama liczba polskich inwestycji w Państwie Środka także smuci.

Rzeczywiście mapa polskich firm i ich przedstawicielstw w najludniejszym kraju na świecie zdecydowanie nie wygląda tak, jakbyśmy sobie tego wszyscy życzyli. Spóźniliśmy się do wejścia do Chin. Dla polskiego rządu, a w ślad za nim, dla polskich spółek od kilkunastu lat priorytetem były rozmowy z Unią Europejską i działania w jej obszarze, jak również współpraca z naszymi sąsiadami. O państwach odległych od nas, leżących na innych kontynentach myślimy dopiero teraz. W ciągu ostatnich miesięcy głośno było o polskich inwestycjach w Afryce, teraz ruszyły rozmowy z Chinami. Już planowany jest kolejny wyjazd przedstawicieli polskiego rządu do Azji w pierwszej części 2014 r. Cieszę się, że w końcu takie działania zostały podjęte, jednak obawiam się, że są spóźnione i wiele nisz, którymi w szczególności jesteś my zainteresowani, jest już zagospodarowanych.

Również dla firmy, którą reprezentuję, kierunek chiński jest bardzo ważny, bowiem Exact Systems w najbliższym czasie planuje otworzyć swoje przedstawicielstwo w Chinach. Widzimy, że jest to bardzo perspektywiczny rynek, a kontrola części motoryzacyjnych stanowi wciąż atrakcyjną i niezagospodarowaną niszę.

Co przedstawił Pan w prezentacji? Co interesowało Chińczyków? Jakie są Pana spostrzeżenia w zakresie chińskiego sektora motoryzacyjnego?

Moja prezentacja miała za zadanie przybliżyć, czym jest Polska i szerokorozumiany sektor motoryzacyjny. Celem było pokazanie, jak bardzo jesteśmy rozwinięci, jeśli chodzi o sektor poddostawczy, oraz jak szeroki wachlarz stanowią firmy, które mają przedstawicielstwa zagraniczne. Przedstawiłem również aspekty dobrych relacji w zakresie jakości do ceny. Podawałem też przykłady dotychczasowych chińskich inwestycji w Polsce. Chińczyków interesowało także nasze know how i innowacyjne produkty, które może zaoferować im nasz rynek ze szczególnym uwzględnieniem napędów elektrycznych, czy też hybrydowych.

Chińczycy mają ogromne ambicje, jeśli chodzi o motoryzację, a przemysł motoryzacyjny w Chinach raczej nie zna słowa „kryzys”. Chiny są liderem sprzedaży samochodów na świecie. Podczas gdy europejskie i amerykańskie firmy sektora motoryzacyjnego powoli zapominają o kryzysie i recesji notując nieśmiałe wzrosty, to w Chinach ilość miesięcznie produkowanych samochodów bije kolejne rekordy. Co więcej, jest to już rynek, który coraz mniej nastawia się na eksport przenosząc swoją uwagę na rozwój, nowe technologie, myśląc w perspektywie 10-15 lat o nasyceniu własnego rynku. Ten według szacunków może osiągnąć nawet 50 mln sztuk. Zatem aby temu sprostać, eksport musi obrócić się w import, obecny stosunek wymiany 10:1 musi się znacznie zmienić a to może być duża szansa również dla polskich przedsiębiorców.

Z moich rozmów, jak i całej polskiej delegacji z przedstawicielami fabryk przemysłu motoryzacyjnego w Chinach, można wysnuć wniosek, że przedstawiciele Państw Środka bardzo liczą właśnie na sektor motoryzacyjny jako element, który ma pokazać nowoczesne i dobre jakościowo oblicze Chin. Nasi rozmówcy wielokrotnie podkreślali, że posiadanie rozwiniętego i nowoczesnego przemysłu motoryzacyjnego to prestiż dla kraju i koło zamachowe gospodarki. Chiny skupiają się na podniesieniu jakości swoich produktów, przy czym są otwarci na know how zachodnich korporacji, zajmujących się zwłaszcza designem i R&D.

Jakie są Pana osobiste spostrzeżenia o Chinach, Chińczykach? Jakie pojazdy widać na ulicach Szanghaju? Jaki jest sam Szanghaj?

Jeśli chodzi o sam Szanghaj: nie tego spodziewałem się jadąc do Chin, mając na uwadze fakt, że chińska  cywilizacja przez tyle lat odgrodzona była od reszty świata „wielkim murem”. Do tej pory myśląc o Chinach widziałem pola ryżowe, biedny kraj produkujący niskie jakościowo produkty za przysłowiowy garnuszek ryżu. To było bardzo mylne podejście. Okazuje się, że rozwój i dynamiczne przemiany tego kraju spowodowały, że obecnie Chiny są zupełnie inne. Należy podkreślić, że Szanghaj jest miejscem, gdzie luksus styka się z graniczną biedą, a kontrast tego miasta widoczny jest niemal na każdym kroku. Jednak obecnie w Chinach mocno rozwija się klasa średnia, więc jest duże prawdopodobieństwo, że widoczny kontrast będzie się zmniejszał. Ale to na pewno długotrwały proces… Na ulicach najczęściej można spotkać luksusowe marki – BMW, Porche, Mercedesy – a samochodów mających więcej niż 10 lat nie widziałem. Poza tym jednoślady: skutery, motorynki i rowery są tu wszędzie. Duże wrażenie zrobiły na mnie kilkudziesięciopiętrowe wieżowce. Ciężko uwierzyć, że powstały po 1990 roku a większość z nich w ciągu ostatnich 8 lat! Najpiękniejsze i najwyższe są na wyspie Pudong, takim szanghajskim Manhattanie. Doskonałym przykładem nowoczesności tego miejsca jest kolej magnetyczna Maglev, którą również miałem przyjemność się przejechać i która rozwija prędkość… 430km/h! Ludzie natomiast, Chińczycy: bardzo życzliwi, uprzejmi oraz skromni. I jeszcze jedno: Europejczycy, w tym Polacy mają bladą wiedzę, świadomość w zakresie zanieczyszczenia środowiska. W Szanghaju jest to już problemem dnia powszedniego. W trakcie naszego pobytu był straszny smog i ogłoszony 5 stopień zanieczyszczenia powietrza. To optymistyczne z pewnością nie było.

Dziękuję za rozmowę.

____________________________________

Targi Automechanika Szanghaj, to druga co do wielkości, po targach Automechanika Frankfurt, impreza branży techniki motoryzacyjnej. W dniach 10 – 13 grudnia br. odbyły się w Szanghaju na terenach Shanghai New International Expo Centre targi przemysłu samochodowego „Automechanika Shanghai 2013”. Według danych podanych przez organizatorów była to największa impreza pośród dotychczasowych 10 edycji. Swoje produkty i usługi zaprezentowało 4618 wystawców z 38 krajów. W inauguracji targów wzięli udział przedstawiciele kierownictwa chińskich zrzeszeń motoryzacyjnych, przemysłu maszyn ciężkich, reprezentanci zrzeszeń i izb handlowych. Olbrzymia oferta wystawców w 5-ciu grupach tematycznych: Parts & Systems – części zamienne, Repair & Maintenance – wyposażenie warsztatów samochodowych, Accessories & Tuning – akcesoria samochodowe, tuning, IT & Management – oprogramowanie komputerowe dla branży motoryzacyjnej, Service Station & Car Wash – wyposażenie stacji obsługi, stacji benzynowych i myjni.