Wskaż kierowcę, albo płać

Nadchodzą ciężkie czasy dla kierowców, którzy nie przestrzegają skrupulatnie ograniczeń prędkości. Począwszy od sierpnia 2012 r. Inspekcja Transportu Drogowego zacznie budować sieć złożoną m.in. z 300 nowych fotoradarów, a dodatkowo chce zaostrzenia przepisów.

Nadejście listu od ITD nie wróży niczego dobrego. Zazwyczaj taka przesyłka oznacza, że samochód, którego właścicielem jest adresat, został uwieczniony na zdjęciu z fotoradaru. Niestety, w kopercie od wspomnianej służby nie znajdziemy fotografii udowadniającej zajście, a jedynie informację o tym, gdzie i kiedy zostały złamane przepisy. Problem polega na tym, że ITD na zawiadomienie posiadacza samochodu ma 180 dni. Jeśli sprawa dotyczy wakacyjnej podróży, podczas której zmieniali się kierowcy, łatwo zapomnieć kto prowadził na danym odcinku. Ze zdjęciem zaś można zapoznać się dopiero podczas rozprawy sądowej będącej następstwem nieprzyjęcia mandatu. Z tego właśnie powodu kierowcom dano dodatkową możliwość.

Na zawiadomieniu nadesłanym przez ITD jest również pole pozwalające na niewskazanie kierowcy. Wybranie tej opcji ma oznaczać, że właściciel pojazdu nie pamięta zdarzenia. W takim wypadku posiadacz samochodu unika procesu i punktów karnych. Musi jednak zapłacić karę za niewskazanie sprawcy. Zwykle jest to mandat, ale o wartości nieco wyższej niż ten, który wystawiany jest w przypadku gdy kierowca zostaje ujawniony. Mechanizm ten jest oczywiście chętnie wykorzystywany również przez piratów drogowych, którym bardziej zależy na zachowaniu „czystego konta” niż na zaoszczędzeniu kilkuset złotych.

Takie przepisy wymagały zmiany. Wydaje się, że najbardziej logicznym pomysłem na poprawienie systemu byłby powrót do załączania zdjęć do wysyłanego przez zarządcę fotoradarów listu. Jak pisze „Rzeczpospolita”, zdecydowano się jednak na inny krok – podwyższenie kar. Można więc odnieść wrażenie, że politycy szukają kolejnych źródeł finansowania. Zgodnie z nowymi przepisami właściciel samochodu będzie miał 21 dni na przyznanie się do popełnienia wykroczenia lub wskazania winnego. Jeśli tego nie uczyni, zapłaci karę administracyjną za niewskazanie sprawcy wykroczenia. Będzie ona równa 150 proc. kwoty mandatu.

Nowe przepisy wejdą w życie początkiem 2013 r. Do tego czasu ma zacząć obowiązywać nowy taryfikator mandatów, który kary za część przewinień podwyższy dwukrotnie. Jeśli tak się stanie, za przekroczenie prędkości o więcej niż 50 km/h zapłacimy 1000 zł., a przyłapany przez fotoradar kierowca, który musi wystrzegać się punktów karnych, straci 1500 zł.

Źródło: Rzeczpospolita