Zyskają mali, nie straci budżet

Fiskus planuje kolejne zmiany w VAT. Dzięki uproszczeniu rozliczeń dla mikrofirm i podniesieniu progu podatkowego, resort chce skoncentrować się na walce z unikaniem opodatkowania przez dużych graczy.

Z analiz przeprowadzonych przez Ministerstwo Finansów wynika, że przedsiębiorcy o przychodach do 150 tysięcy zł rocznie stanowią aż 51 proc. podatników VAT (880 tysięcy). Zarazem generują oni jedynie 0,84 proc. łącznego obrotu podatników objętych podatkiem od towarów i usług. Per saldo podatnicy ci wpłacają do budżetu 121 mln zł z tytułu podatku VAT (dane za 2014 rok). Zdaniem resortu, kierowanego przez Pawła Szałamachę, status podatnika VAT wiąże się z koniecznością prowadzenia rozliczeń, które dla wielu podatników mogą być uciążliwe. W związku z tym fiskus rozważa wprowadzenie uproszczonej, ryczałtowej formy opodatkowania dla tych podatników (ryczałt kwotowy lub procentowy od obrotu).

Kolejną rozważaną zmianą, jest podniesienie progu, powyżej którego firma musi uiścić VAT, z obecnych 150 tys. zł do 200 tys. zł.  Według danych resortu, w krajach Unii Europejskiej limit zwolnienia z płacenia tego podatku kształtuje się na różnym poziomie. W Polsce wynosi – jak wspomnieliśmy – 150 tys. zł rocznego obrotu tj. ok 37,3 tys. euro. W szeregu krajach limit ten jest niższy, ale np. we Francji wynosi od 32,9 do  82,2 tysięcy euro, w Irlandii jest to 37,5 lub 75 tys. euro rocznie. W ramach podwyższonego limitu podatnicy także płaciliby VAT w uproszczonej formie. –  Nowe reguły realizowałyby zasadę uproszczenia i uszczelniania, którą kieruje się Ministerstwo Finansów. Dzięki uwolnieniu setek tysięcy podatników od wymogów administracyjnych, można by skoncentrować działania administracji podatkowej na monitorowaniu podatników o większych obrotach, czyli tam gdzie powstaje zasadnicza część luki VAT – mówi Paweł Szałamacha minister finansów.

Jak najnowsze plany resortu oceniają eksperci prawa podatkowego?  – Jest to bardzo dobra i racjonalna decyzja – twierdzi Jerzy Martini, partner w kancelarii Martini i Wspólnicy, ekspert ds. podatkowych. – Oczywistym jest, że ograniczone zasoby organów podatkowych powinny być tak wykorzystywane, aby zapewnić jak najlepszy efekt finansowy działań. Biorąc pod uwagę gigantyczne kwoty jakie każdego roku budżet traci z powodu oszustw podatkowych, celowe jest przesunięcie pracowników administracji podatkowej zajmujących się takimi drobnymi podatnikami (generującymi minimalne w skali budżetu dochody) do zadań, które mogą przynieść istotny wzrost wpływów podatkowych. Takich jak właśnie zwalczanie oszustw VAT. Takie zmiany w przepisach są też bardzo korzystne dla mikroprzedsiębiorców, którzy uwolnieni zostaliby od ciężaru fiskalnego oraz administracyjnego związanego z rozliczaniem VAT – dodaje Jerzy Martin.

Zmiany rozważane przez ministerstwo finansów wymagają uzyskania derogacji od ogólnych zasad VAT ze strony Komisji Europejskiej. Zdaniem MF odpowiadają one art. 395 dyrektywy VAT, na podstawie którego kraj członkowski może uzyskać odstępstwo od stosowania ogólnych reguł dyrektywy. Byłby to już kolejny w ostatnich tygodniach wniosek o derogację VAT polskich władz. 1 lutego 2016 roku resort finansów wysłał do Komisji Europejskiej wniosek, w którym prosi by od 1 stycznia 2017 roku do 31 grudnia 2019 roku mógł stosować „ograniczenia prawa do odliczenia do 50 proc. kwoty podatku naliczonego VAT z tytułu nabycia niektórych pojazdów samochodowych, nabycia usług, zgodnie z umową najmu, dzierżawy, leasingu lub innych umów o podobnym charakterze, których przedmiotem są te pojazdy, nabycia paliwa wykorzystywanego do napędu tych pojazdów oraz innych wydatków eksploatacyjnych z nimi związanych w przypadku wykorzystywania pojazdów samochodowych objętych derogacją do celów prywatnych.”

IBRM Samar