Volkswagen dmucha na zimne

Volkswagen wycofał wniosek o uzyskanie zgody na dopuszczenia do ruchu w USA aut z rocznika modelowego 2016 wyposażonych w 2 litrowy silnik TDI. Powód? Podejrzenie, że mogą one być wyposażone w oprogramowanie służące do manipulowania emisjami spalin.

Oświadczenie w tej sprawie  złożył kilka dni temu przed Izbą Reprezentantów Michael Horn, szef amerykańskiego oddziału Volkswagena. – Kontynuujemy działania zmierzające do uzyskania odpowiednich certyfikatów -– poinformowała IBRM SAMAR Jeannine Ginivan z działu prasowego Volkswagen Group of America.

Volkswagen podjął decyzję po konsultacjach z amerykańską Agencją Ochrony Środowiska (EPA) oraz kalifornijskim organem zajmującym się ochroną jakości powietrza (CARB – California Air Resources Board). Koncern przyznał, że modele z rocznika 2016 z silnikiem diesla 2.0 zostały wyposażone w „pomocnicze urządzenie do kontroli emisji spalin” i że musi być ono sprawdzone i zatwierdzone przez obie instytucje przed wydaniem zgody na dopuszczenie aut do sprzedaży na terenie Stanów Zjednoczonych.

W czym rzecz? Niemiecka firma woli dziś dmuchać na zimne i nie dopuścić do sytuacji by ktoś z zewnątrz ponownie zakwestionował oprogramowanie stosowane w silnikach wysokoprężnych tej marki. Otwartość firmy na współpracę z amerykańskimi instytucjami zajmującymi się ochroną środowiska to pokłosie tzw. afery Volkswagena, która wybuchła blisko miesiąc temu. 18 września w Stanach Zjednoczonych EPA ogłosiła, że w silnikach Diesla należących do grupy Volkswagena wykryto oprogramowanie, które miało na celu zafałszowywanie wyników badania spalin.  Rozpoznawało test emisji szkodliwych substancji i zmieniało działanie silnika tak, by wyniki spełniały normy homologacyjne. Podczas zwykłej jazdy auta mogły wydzielać nawet czterdzieści razy więcej tlenków azotu. Koncern Volkswagen przyznał wkrótce, że na całym świecie może jeździć nawet 11 mln aut z zakwestionowanymi silnikami.

Do tej pory sprawa dotyczyła samochodów z silnikami Diesla z roczników 2009-2015. Podejrzenia, że rocznik modelowy 2016 może także być wyposażony w oprogramowanie służące do fałszowania wyników testów oznacza dodatkowe problemy dla Volkswagena. Jak informowała niedawno agencja informacyjna Associated Press, opóźnienie związane z wycofaniem wniosku o certyfikat oznacza, że tysiące Volkswagenów: Beetle, Golf i Jetta pozostaje w „kwarantannie” w amerykańskich portach. Z tego samego powodu wstrzymane są także dostawy na amerykański rynek Passata z 2 litrowym silnikiem diesla, produkowanego w amerykańskim zakładzie w Chattanooga. Do czasu opublikowania tekstu na naszej stronie, nie otrzymaliśmy odpowiedzi od Andreasa Lampersbacha, rzecznika Volkswagen AG. Chcieliśmy się dowiedzieć się czy sprawa będzie miała także europejską odsłonę.

Paweł Janas

IBRM Samar

r