Słowacka motoryzacja przyciągnęła Continentala

Niemiecki koncern Continental zainwestuje 250 mln euro w rozbudowę fabryki opon w słowackim mieście Puchov – ogłosił premier Słowacji Robert Fico.

Po rozbudowie produkcja zakładów w Puchov wzrośnie niemal o połowę, z 11 mln do 16 mln sztuk opon rocznie – poinformowało biuro prasowe premiera Słowacji, który w czwartek w Hanowerze podpisał z władzami niemieckiego koncernu porozumienie w sprawie tej inwestycji.

„Po rozbudowie zakład w Puchov w zachodniej Słowacji ma zwiększyć zatrudnienie o 600 osób. Rząd Słowacji przyzna zaś niemieckiemu koncernowi 20 mln euro ulg podatkowych w związku z tą inwestycją” – napisała agencja AFP.

Rozbudowa fabryki opon Continentala wzmocni rozkwitający przemysł motoryzacyjny na Słowacji. W zeszłym roku za bramy fabryk na Słowacji wyjechało ponad 900 tys. samochodów i pierwszy raz w historii Słowacja w produkcji aut wyprzedziła Polskę, gdzie produkcja samochodów od 2009 r. systematycznie maleje.

Przyczyniły się do tego porażki Polski za rządów SLD-PSL premiera Leszka Millera, który przegrał rywalizację ze Słowacją o nowe fabryki aut koreańskiego koncernu KIA i francuskiego Peugeot-Citroën (PSA).

Rząd Leszka Millera przegrał też rywalizację z Czechami o fabrykę aut Toyoty i PSA, a kolejny rząd SLD premiera Marka Belki przegrał jeszcze z Czechami rywalizację o fabrykę aut koreańskiego koncernu Hyundai.

Kolejne fiasko w motoryzacji poniósł rząd PO-PSL premiera Donalda Tuska, który przegrał z Węgrami rywalizację o fabryk aut Mercedesa – pierwszy taki zakład w Europie poza granicami Niemiec. Węgry już wtedy były pogrążone w kryzysie finansowym, ale przez ostatnie trzy lata Budapeszt przyciągnął w motoryzacji nowe inwestycje koncernów Audi i Opel.

Tymczasem w Polsce w tym roku Fiat zwolnił 1,4 tys. pracowników zakładów w Tychach, a przyczyniło się do tego wstrzymanie produkcji w Polsce dotychczasowej wersji miejskiego auta Panda. Nową wersję tego auta Fiat zaczął produkować w zakładach pod Neapolem, w które w tym celu zainwestował 800 mln euro.

– Czy ktoś widział koncern samochodowy, który przenosi produkcję z Europy Środkowej – podkreślał bezprecedensowy charakter tej decyzji szef Fiata Sergio Marchionne. To jednak nie wywołało żadnej reakcji rządu PO-PSL i nie reagował on również, kiedy Marchionne stwierdził, że decyzja o transferze Pandy z Polski do Włoch nie była uzasadniona ekonomicznie, lecz tylko „długiem” Fiata wobec Włoch.

Tekst pochodzi z serwisu Wyborcza.biz, qub