Rynek pickupów pikuje

Sprzedaż pickupów w Polsce mocno spada. Winowajców jest kilku – utrata możliwości pełnego odpisu VAT, brak dużych inwestycji infrastrukturalnych, rosnąca konkurencja ze strony SUV-ów czy crossoverów. Mimo to producenci wierzą w odwrócenie tendencji, a niektórzy szykują nowe odsłony swoich „wołów roboczych”.

To nie jest dobry rok dla pickupów. W maju klienci kupili i zarejestrowali w naszym kraju 105 takich aut, o 18 sztuk mniej niż w kwietniu i o 40 sztuk mniej niż w maju roku ubiegłego. Statystyki wyglądają jeszcze gorzej, gdy podsumujemy wyniki pięciu miesięcy tego roku. Od stycznia do maja w Polsce zarejestrowane zostały 672 pickupy, aż o 191 sztuk mniej w porównaniu z sytuacją sprzed roku. Jaki jest powód kurczenia się rynku? – Oczywistym i najważniejszym powodem spadku sprzedaży jest brak możliwości odliczenia VAT-u. Druga przyczyna to zaostrzająca się konkurencja. Coraz większa jest podaż i szersza oferta rynkowa, a osoby, które często kupowały takie pojazd do celów prywatnych mają coraz większy wybór. Dziś praktycznie każdy producent oferuje auta 4×4, SUV-y, crossovery, a one także konkurują z segmentem pickupów. Kolejnym powodem może być spowolnienie na rynku budowlanym – wiele autostrad zostało już zbudowanych, fundusze na nie się wyczerpały, więc nie ma aż tylu bodźców do kupna pickupów – wylicza Kinga Lisowska, menadżer ds. PR firmy MMC Car Poland, importera m.in. pickupów Mitsubishi L200.

Rynek pickupów w Polsce zdominowany jest przez kilka firm. Po pięciu miesiącach tego roku liderem jest Volkswagen Amarok, najmłodszy gracz wśród czołowych marek na rynku. Produkcja wersji przeznaczonej na rynki europejskie i afrykańskie ruszyła bowiem w Hanowerze dopiero w 2012 roku. W omawianym okresie Polacy kupili i zarejestrowali 143 sztuki Amaroka, o 18,29 proc. mniej niż przed rokiem. Tylko o dwa pickupy mniej od VW zarejestrował Ford ze swoim modelem Ranger. To wynik o 37,33 proc. mniejszy niż zanotowany w ciągu 5. miesięcy 2014 r. Model ten, produkowany w Tajlandii, na początku 2015 roku przeszedł kurację odmładzającą. W polskich salonach ma  pojawić się pod koniec br. Trzecia pozycja przypadła w udziale Toyocie Hilux (139 sztuk, spadek o 7,33 proc.). Tuż za podium znalazło się Isuzu D-Max z 89 zarejestrowanymi autami (- 8, 25 proc.). Auto przeszło niedawno niewielki lifting, głównie obejmujący wnętrze pojazdu. W stawce liczy się jeszcze dwóch graczy. Pierwszy to Mitsubishi L200. Nowa wersji modelu ma się pojawić na jesieni tego roku. Drugie auto to Nissan Navara; producent zapowiada premierę nowego modelu na polskim rynku na drugą połowę tego roku.

Branża ma świadomość, że rynek pickupów w Polsce jest niszowy, a sprzedaż w tym roku wyniesie 1900-2000 sztuk. Dla porównania, osiem lat temu na rynku nabywców znalazło około pięć tysięcy aut z tego segmentu.Importerzy liczą jednak na odwrócenie spadkowej tendencji w przyszłości. – Szacujemy, że potencjał krajowego rynku wynosi 2-3 tysiące aut. Do tego poziomu nie dojdziemy jeszcze w tym roku, bo inwestycje infrastrukturalne w Polsce na razie raczkują. Niewykluczone jednak, że ożywienie w tej branży przyjdzie w drugiej połowie roku. Wtedy też rynek pickupów powinien zacząć się trochę odbudowywać – prognozuje Jerzy Koziński, stojący na czele firmy Isuzu Automotive Polska.

Autor Paweł Janas
IBRM Samar