Rejestracje samochodów we wrześniu: Polacy zniknęli z autosalonów

We wrześniu padł w Polsce niechlubny rekord. W blisko 40 milionowym narodzie klienci indywidualni zarejestrowali jedynie 7 321 nowych aut osobowych. To najgorszy wynik od czasu gdy dostępne są dane rejestracyjne Centralnej Ewidencji Pojazdów, czyli od 2000 roku.
W dziewiątym miesiącu tego roku Polacy kupili i zarejestrowali 18 736 nowych samochodów osobowych, o 4,52 proc. więcej niż w sierpniu, ale o 10,57 proc. mniej w porównaniu z sytuacją sprzed roku. Co gorsza, to najsłabszy wrzesień od 2006 r. Tyle tylko, że wtedy polska gospodarka rozwijała się, a rynek nowych aut ugiął się głównie pod ciężarem masowego importu samochodów używanych. Dziś nasz kraj przeżywa okres spowolnienia gospodarczego, które dotknęło nie tylko rynek aut osobowych, ale także „używki”.
W ciągu trzech kwartałów tego roku Polacy kupili i zarejestrowali 204 752 auta. To wynik o 2 proc. lepszy niż przed rokiem. Niestety, jak mantrę trzeba powtórzyć, że to kolejny miesiąc z rzędu gdy dynamika wzrostu liczby zarejestrowanych aut maleje. Na koniec sierpnia wynosiła ona 3,47 proc., podczas, pod koniec maja cieszyliśmy się jeszcze wzrostem w wysokości – 10,12 proc. Nie można wykluczyć, że jeśli dalej tak pójdzie, to już za miesiąc możemy po raz pierwszy zanotować spadek liczby rejestrowanych aut.

Niechlubny rekord
To jeszcze nie koniec złych wieści. We wrześniu klienci indywidualni niemal zniknęli z krajowych autosalonów. Na jednego dealera przypadło średnio pięciu klientów. Jeszcze w styczniu tego roku klienci indywidualnie stanowili 57,97 proc. ogółu rejestrujących samochody w wydziałach komunikacji. Reszta udziałów przypadała na firmy. Dziś dealerzy mogę liczyć głównie na klientów instytucjonalnych, choć i zachowanie tej grupy nie wróży nic dobrego na przyszłość. W dziewiątym miesiącu roku Kowalscy i Nowakowie zarejestrowali 7 321 nowych aut osobowych, co stanowiło zaledwie 39,07 proc. wszystkich rejestracji nowych aut osobowych w kraju. To najgorszy miesięczny wynik w tej grupie klientów, od czasu gdy dostępne są dane rejestracyjne Centralnej Ewidencji Pojazdów (czyli od 2000 roku). Przy czym, biorąc pod uwagę wysoką sprzedaż aut pod koniec lat 90-tych, odniesienie to można cofnąć jeszcze o kilka lat wstecz. I to wszystko w kraju, w którym według ostatniego spisu powszechnego, mieszka 38,5 mln osób.
Warto też zauważyć, że w omawianym okresie najgorszy, łączny miesięczny wynik  zanotowano w sierpniu 2005 r. W wydziałach komunikacji zarejestrowano wtedy 13 985 aut. Nawet wtedy jednak liczba pojazdów zarejestrowanych przez klientów indywidualnych była większa niż we wrześniu tego roku i wyniosła 8 097 sztuk. – Po raz pierwszy zdarzyło się nam, że ruch w salonie we wrześniu był niższy niż w sierpniu. Nie było także widać tradycyjnego ożywienia w drugiej połowie tego miesiąca – przyznaje Łukasz Paździor, dyrektor zarządzający spółki Mazda Motor Poland.
Eksperci nie mają wątpliwości. Póki Polacy nie będą mieli poczucia stabilności, pewności pracy i odpowiedniego wynagrodzenia, póki rząd nie zmieni podejścia odchodząc od „gospodarki rabunkowej” na rzecz stymulacji rozwoju rynku, póty sytuacja się nie zmieni i problemy będą się  jeszcze pogłębiać.

Walka w rodzinie
Wrzesień przyniósł kolejne rozdanie w pasjonującej rozgrywce pomiędzy Skodą i Volkswagenem. Na pierwszej pozycji byli Czesi. Krajowe wydziały komunikacji zarejestrowały 1 971 aut tej marki, o 21,38 proc. mniej aut niż przed rokiem. Lidera goni jednak wytrwale Volkswagen, któremu w tym miesiącu zabrakło do rywala tylko 80 sztuk (!). To czego nie udało się jeszcze dokonać w generalnej klasyfikacji, powiodło się w cząstkowym, ale jakże dziś ważnym, rankingu rejestracji samochodów na firmy. We wrześniu Volkswagen zepchnął tu dotychczasowego lidera na drugą pozycję. Firmy kupiły i zarejestrowały 1284 Volkswageny, podczas gdy siostrzana Skoda zanotowała wynik 1202 sztuk. Na zmianę w „generalce” przyjdzie zapewne jeszcze nieco poczekać. Po trzech kwartałach, obie marki dzieli spory dystans. Skoda może się pochwalić wynikiem 25 409 sztuk o 8,52 proc. większym niż przed rokiem. Volkswagen na razie mógł tylko pomarzyć o przekroczeniu progu 20 tys. sztuk. Do końca września niemiecka marka zarejestrowała 16 860 nowych osobówek, o 26,02 proc. więcej.

Dacia w dziesiątce!
Na tym nie koniec zaskakujących roszad w rankingach. Największą chyba niespodziankę sprawiła francusko-rumuńska Dacia. Marka, należąca do koncernu Renault, we wrześniu po raz pierwszy w historii trafiła do zestawienia 10 najczęściej rejestrowanych nowych aut osobowych. Wynik 785 sztuk pozwolił zająć na razie ostatnie miejsce w tym gronie i wyprzedzić w zestawieniu o jedną pozycję auta z logo… firmy matki. Wzrost liczby rejestracji (rok do roku) wyniósł imponujące 150 proc. Po dziewięciu miesiącach Dacia z wynikiem 7 149 sztuk (ponad 100 proc. wzrostu) zajmuje 14 pozycję.
Trwa także ofensywa koreańskich aut, a szczególnie firmy KIA. We wrześniu wydziały komunikacji zarejestrowały 1 234 auta tej marki, o ponad 41 proc. więcej niż w takim samym miesiącu 2011 r. Dało to koreańskiej marce, w zestawieniu miesięcznym, czwarte miejsce – po Skodzie, Volkswagenie i Fordzie. Zarazem jest to druga po Dacii pozycja pod względem dynamiki wzrostu w pierwszej 15-tce najczęściej rejestrowanych aut. Robią też wrażenie osiągnięcia KII w rankingu rejestracji aut na klientów indywidualnych. Wrześniowy wynik 734 sztuk był tylko o 35 (!) sztuk słabszy o tego zanotowanego przez Skodę. Po trzech kwartałach KIA zajmuje szóstą pozycję w generalnym zestawieniu (11 553 sztuki, wzrost o ponad 20 proc.)

Koniec ery bankowozów?
We wrześniu auta popularne zanotowały ponad 12 procentowy spadek liczby rejestracji (r./r.) oraz zaledwie 1-proc. wzrost w zestawieniu całorocznym. W tym samym okresie trwała dobra passa aut z segmentu premium. W miesiącu tym Polacy kupili i zarejestrowali 1 867 aut z wyższej półki, o 10,02 proc. więcej niż przed rokiem. Od stycznia do września zarejestrowano w Polsce 16 842 nowych aut marek premium, o 11,11 proc. więcej. Po dziewięciu miesiącach w pierwszej czwórce najczęściej rejestrowanych aut nie nastąpiły żadne zmiany. Najpopularniejszą marką pozostaje BMW. W kraju zarejestrowano 4 007 aut (+ 21,61 proc.). Na drugiej pozycji sklasyfikowane zostało Audi. Polacy kupili i zarejestrowali 3 813 tych aut, o 31,44 proc. więcej niż przed rokiem. Brąz na koniec września przypadł w udziale Mercedesowi. Marka z 3 630 zarejestrowanymi samochodami, zanotowała wynik o 14,51 proc. lepszy. Tuż poza podium znalazło się Volvo, ubiegłoroczny lider segmentu premium. Wydziały komunikacji zarejestrowały 3 310 aut tej szwedzkiej marki, o 14 proc. mniej niż przed rokiem. Nastrojów w tej firmie nie poprawiły zapewne niedawne zapowiedzi Ministerstwa Spraw Wewnętrznych dotyczące wprowadzenia ostrzejszych wymagań jakie będą musiały spełniać tzw bankowozy typu C. A tu, ze 134 zarejestrowanymi tego typu pojazdami, liderem po III kw. jest właśnie Volvo.
– Jeśli będziemy musieli wyposażyć bankowozy w specjalne szyby oraz stojak, to ich sprzedaż w przypadku Volvo spadnie do zera. Nasze auta nie posiadają wzmocnionych szyb, a koszt ich zamówienia oraz przerobienia auta przewyższa korzyści podatkowe dla klienta. – podkreśla Piotr Zięcik, dyrektor sprzedaży w Volvo Auto Polska

Kryzysu (jeszcze) nie ma?
Co czeka polski rynek motoryzacyjny w najbliższym czasie. Branża motoryzacyjna nie kryje swoich obaw. – Inwestycje się załamują, wynagrodzenia pracowników spadają, firmy ograniczają zatrudnienie, barometr optymizmu klientów pikuje, Polacy radykalnie naruszyli swoje oszczędności. Nie ma skąd wykrzesać pokładów optymizmu. W kolejnych miesiącach rejestracje będą na niskim poziomie 18-19 tys sztuk. Rok zakończy się na poziomie 275 tys sztuk, w przyszłym – lepiej nie będzie – prognozuje Łukasz Zadworny, szef marki Skoda na Polskę.
Podobnego zdania o słabej kondycji polskiej gospodarki jest wielu polskich ekonomistów. Okazuje się jednak, że nie wszyscy; czego dowodzi ostatnia decyzja Rady Polityki Pieniężnej o nieobniżaniu stóp procentowych, co zgodnie z oczekiwaniami rynku miałoby  wpłynąć na ożywienie polskiej gospodarki. Rada stwierdziła, że zdecyduje się na ten krok dopiero wtedy, gdy „napływające informacje, w tym listopadowa projekcja NBP, potwierdzą trwałość osłabienia koniunktury gospodarczej” Czy tkwi w tym zalążek optymizmu na przyszłość czy tylko potwierdzenie powszechnych obaw? Przekonamy się już niebawem.

Paweł Janas
Źródła
Centralna Ewidencja Pojazdów
IBRM Samar