Przed nami jeszcze lepszy czas

Sławomir Szałkowski, Jeep & Lancia Country Manager: W 2013 roku w Polsce jako jedynym kraju w Europie Jeep Grand Cherokee zajął pierwsze miejsce w swoim segmencie. Nie tylko był liderem, ale jego udział w segmencie był największy w całej Europie!

Dariusz Balcerzyk, IBRM SAMAR:Dla dealerów skończył się okres żniw spowodowany popytem na auta z „kratkami”. Czy to oznacza schyłek krótkiego boomu motoryzacyjnego w Polsce, czy też dla sprzedawców samochodów jest jeszcze jakieś życie po „kratkach”?

Sławomir Szałkowski, Jeep & Lancia Country Manager: Absolutnie nie jest to koniec sprzedaży. Oczywiście „kratka” spowodowała gwałtowne ożywienie popytu, szczególnie w segmencie dużych SUV-ów. Powód jest oczywisty: taki samochód jest bardzo drogi i korzyści wynikające z możliwości odliczenia VAT-u w przypadku wersji ciężarowej były olbrzymie. Natomiast nowe zasady, które weszły w życie 1 kwietnia są znacznie lepsze od tych, które obowiązywały do końca 2013 roku, gdy można było odpisać 50% VAT nie więcej jednak niż  6 tys. zł. Dziś można odliczyć aż połowę VAT-u bez ograniczeń, co w przypadku drogich samochodów jest bardzo kuszącą propozycją i z całą pewnością nie dojdzie do załamania sprzedaży. Powiedziałbym, że oczekujemy nawet lepszych wyników niż w analogicznym okresie roku ubiegłego.

O ile lepszych?

Bardzo trudno jest prognozować na podstawie pierwszych trzech miesięcy. Wszystkie statystyki są bowiem zaburzone przez „kratki”. Myślę, że będzie to wzrost rzędu 5 do nawet 10% w zależności od segmentu. Segment dużych SUV-ów jest właśnie tym, w którym klienci witają z zadowoleniem obecne zmiany.

Jeep to jedyna marka w koncernie Fiat Chrysler, która nieustająco prze do przodu i od dłuższego czasu notuje wzrosty sprzedaży zarówno na świecie jak i w Polsce…

Rzeczywiście, obecnie Jeep bardzo wybija się na tle pozostałych marek koncernu. To efekt realizacji konsekwentnego planu, który został wdrożony już kilka lat temu i wprowadzenia w krótkim czasie na rynek wielu nowości. W 2010 mieliśmy premierę gruntownie zmienionego Jeepa Grand Cherokee, dwa lata później jego face lifting. Na wyniki nie trzeba było długo czekać. W 2013 roku w Polsce jako jedynym kraju w Europie Jeep Grand Cherokee zajął pierwsze miejsce w swoim segmencie. Nie tylko był liderem, ale jego udział w segmencie był największy w całej Europie!

Teraz przybył mu konkurent z własnej stajni.

Tak, niedawno, na targach poznańskich, zaprezentowaliśmy nowego Jeepa Cherokee. Auto, choć zachowuje nazwę swojego poprzednika, jest całkowicie odmienione. Nie straciło nic ze swych zdolności terenowych, ale zyskało lepsze właściwości drogowe.

Po pierwszych prezentacjach Jeep Cherokee zbierał dość chłodne opinie za swą kontrowersyjną stylistykę, szczególnie wśród miłośników marki, którzy wolą dotychczasowy, bardziej konserwatywny styl marki. Do kogo właściwie jest adresowany Jeep Cherokee?

Chyba najbardziej konserwatywni klienci Jeepa są w Stanach Zjednoczonych. I tam właśnie, po ukazaniu się pierwszych, szpiegowskich zdjęć modelu, dodajmy nie tego produkcyjnego, a jednej z wersji przedprodukcyjnych, troszkę dostało się marce za to, że samochód jest… dziwny. Rzeczywiście, nowa stylistyka to dosyć odważne zerwanie z dotychczasową konwencją. Jeśli jednak spojrzymy na wyniki sprzedaży, to okaże się, że w Stanach Zjednoczonych sprzedaż Cherokee jest na równi z modelem wiodącym, czyli Grand Cherokee. To niezbity dowód na to, że tam, gdzie klienci najbardziej cenią sobie przywiązanie do marki, ten samochód został w pełni zaakceptowany i zbiera świetne recenzje. Spodziewam się dokładnie takiego samego wyniku w Polsce.

Cherokee jest dla tej grupy klientów, dla której  Grand Cherokee  jest zbyt dużym samochodem, a Compass jest za mały. Tego modelu wyraźnie nam w ofercie brakowało. Z jego sprzedażą wiążemy ogromne nadzieje, szczególnie że stał się bardziej  uniwersalny: mamy wersje z napędem na jedną oś, na obie osie oraz wersję wybitnie terenową Trailhawk, która może śmiało stawać w szranki z Jeepem Wranglerem. Nie dość, że wszędzie wjedzie, to jeszcze zewsząd wyjedzie.

Czy zatem Grand nadal będzie lokomotywą marki, czy też to zadanie przejmie Cherokee?

To będzie problem, bo Grand ma ugruntowaną pozycję w segmencie dużych SUV-ów. Nad Cherokee’m będziemy chcieli troszkę popracować, aby przybliżyć model naszym klientom, przekonać ich że mimo zmiany stylistyki  jest Jeepem z każdym calu. Jeśli chodzi o popyt, prognozujemy, że oba modele będą się sprzedawać na podobnym poziomie, w granicach 60-70 aut miesięcznie.

Cherokee to nie jedyna tegoroczna premiera Jeepa na polskim rynku…

Pod koniec roku pokażemy chyba najbardziej niespodziewaną nowość, Jeepa Renegade. Samochód będzie dostępny już pod koniec III kwartału i wówczas przekonamy się że nazywanie go „baby Jeepem” jest nie na miejscu, bo wcale taki mały nie jest. Podobnie jak Cherokee będzie miał wersję z napędem na jedną oś (takie auto miejskie) i wersję topową, również o nazwie Trailhawk, która będzie potrafiła wszystko.

Czy znane są już chociaż przybliżone ceny Renegade’a?

Znamy je, ale nie możemy ich jeszcze ujawnić. Ceny będą zaprezentowane w okolicach września. Ze względu na zastosowanie małych silników będzie to z całą pewnością najbardziej przystępny Jeep w historii.

A jaka jest przyszłość Wranglera, obecnie najstarszego modelu w gamie Jeepa?

To jest klasyk i w tym właśnie tkwi jego siła. Jeśli spróbowalibyśmy nakreślić wizję tego modelu za 10 lat, to z całą pewnością będzie to auto zbliżone wyglądem do obecnego modelu, który z kolei nawiązuje do Willysa sprzed 70 lat. Koncepcji tego samochodu nie wolno zmieniać! Musi mieć kanciaste kształty, okrągłe reflektory, musi być nieco toporny, surowy ale za to dający kierowcy niesłychaną frajdę z jazdy. Ale to nie są wady! W przypadku Wranglera to po prostu immanentne cechy. Przede wszystkim jednak musi być i jest najbardziej wszechstronnym pod względem zdolności terenowych modelem w gamie Jeepa. To jest jego najważniejsza cecha i zarazem zaleta.

Dziękuję za rozmowę.

IBRM Samar

: