Lancia znika z rynku

Zapowiadane od połowy 2014 roku „ostre cięcie” w wykonaniu Fiat Chrysler Automobiles stało się faktem. Z europejskich rynków – za wyjątkiem Włoch – zniknęła właśnie Lancia.

„Dziękujemy za okazane zainteresowanie samochodami marki Lancia” – taki komunikat pojawił się na wszystkich europejskich serwisach włoskiego producenta. Oznacza to, że klienci spoza Włoch nie mogą już składać zamówień na pojazdy tej marki.

W samych Włoszech wybór też nie jest zbyt duży. Zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami, po wycofaniu z oferty wszystkich „rebrandowanych” modeli Chryslera, w cennikach pozostała wyłącznie produkowana w Tychach Lancia Ypsilon.

Przypomnijmy, wielki europejski „come back” marki, która zepchnięta została w niebyt w początku lat dziewięćdziesiątych, rozpocząć miał nowy, zaprezentowany w połowie 2006 roku, model Delta. Niestety z rajdową legendą poprzednika pojazd łączyła jedynie nazwa. W rzeczywistości mieliśmy do czynienia z wariacją na temat wytwarzanego od 2007 roku Fiata Bravo. Auto powstało w oparciu o tą samą płytę podłogową – Fiat C platform (miało tylko powiększony rozstaw osi). Do Bravo nawiązywała też paleta jednostek napędowych, a nawet kształty deski rozdzielczej.

Chociaż Fiat dołożył wszelkich starań, by wypromować nowy model Lancii, huczna premiera nie przełożyła się na sprzedażowy sukces. Produkowana w latach 2008-2014 Lancia Delta nie przypadła do gustu klientom. Dealerzy mieli problem nie tylko z odważną (chociaż nawiązująca do legendarnych modeli) stylistyką, ale też – nie do końca sprecyzowanym – wizerunkiem.

Chcąc uniknąć bratobójczej walki z Alfą Romeo i Abarthem Lancię odcięto od jej sportowych tradycji (Delta wielokrotnie zdobyła tytuły w rajdowych mistrzostwach światach) i kreowano na producenta aut segmentu premium. Przeszkadzał w tym jednak brak modelu reprezentacyjnego – następcy Kappy i Thesisa. Sytuację uratować miała zaprezentowana w 2011 roku Lancia Thema, ale również ona nie spodobała się europejskim nabywcom.

Nieufności klientów trudno się jednak dziwić. Wyceniane na grubo ponad 150 tys. zł auto było w rzeczywistości lokalną odmianą Chryslera 300C, który – technicznie – bazował jeszcze na starym Mercedesie W210, czyli popularnym „okularze”. Samochód otrzymał całkowicie nowe wnętrze, ale ogólna stylizacja nadwozia była identyczna jak w Chryslerze (nie dotyczy pasa przedniego i tylnego).

Śladowa liczba zamówień sprawiła, że produkowaną w Kanadzie Themę wycofano z oferty pod koniec 2014 roku. Nieco dłużej przetrwał w ofercie inny oferowany pod marką Lancia model koncernu Chrysler – w latach 2011-2016 na wybranych europejskich rynkach dostępna była Lancia Voyager, czyli odmiana  oferowanego również w Europie Chryslera Voyagera.

W związku z niewielkim popytem w połowie 2014 roku zarząd koncernu Fiat Chrysler Automobiles zdecydował o wycofaniu Lancii z europejskich rynków i ograniczenie oferty do sprzedawanego wyłączenie we Włoszech Ypsilona. Obecnie przyszłość Lancii rysuje się raczej w czarnych barwach. Starzejący się Ypsilon powoli zbliża się do końca rynkowej kariery. Jest mało prawdopodobne, by Fiat zdecydował się na opracowanie następcy. Czyżby więc Lancia, po raz kolejny, miała przejść do historii?

Paweł Rygas, interia.pl