Inwestycje zagraniczne w Polsce: kończy się czas wielkich fabryk

25 lat temu Polska otworzyła swe drzwi przed zagranicznymi inwestycjami. Te przyniosły do tej pory wymierny efekt. Prawie 60 proc. polskiego eksportu jest generowane przez polskie firmy z kapitałem zagranicznym. Jednak czas wielkich firm, zatrudniających przy taśmach tysiące Polaków już się kończy, mówi prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych Sławomir Majman.

– Na przestrzeni tych 25 lat mieliśmy w Polsce różne rządy. U władzy była prawica, lewica, liberałowie, konserwatyści a nawet socjaliści. Wszyscy jednak trzymali się jednej zasady – otwartych drzwi dla zagranicznych inwestycji i to niezależnie od tego skąd ten kapitał przychodził. Czy z północy, południa, czy ze wchodu lub zachodu – mówi portalowi gospodarka.polskieradio.pl prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych Sławomir Majman.

– Nie chciałbym wymieniać konkretnych firm. Wystarczy popatrzeć, jakie są nasze narodowe specjalności, jeżeli chodzi i produkcję i eksport. Jest to głównie branża części samochodowych, gdzie jesteśmy europejskim liderem, przemysł lotniczy, czy dające już prawie 150 tysięcy miejsc pracy centra usług biznesowych. Od roku powstają centra naukowo-badawcze. To wszystko powstało w Polsce dzięki kapitałowi zagranicznemu – mówi prezes Majman.

Kres wielkich fabryk zatrudniających tanich Polaków

Zdaniem prezesa PAIiIZ-u powinniśmy już dawno porzucić marzenia o powstających w Polsce wielkich zakładach zatrudniających przy taśmie tysiące pracowników.

– Takie inwestycje raczej do Polski przychodzić nie będą. One wędrują tam gdzie spełnione jest jedno istotne kryterium – tania siła robocza. Mówię tu na przykład o południu Unii Europejskiej albo nawet poza jej terytorium. Do nas będą przychodzi inwestycje wymagające wysokich kwalifikacji technologicznych i korzystające chyba z najważniejszej cechy, czyli wysokiej kultury – stwierdza Sławomir Majman.

Przyszłość w inwestycjach zagranicznych, zdaniem prezesa Majmana, opierać się będzie na dwóch kierunkach.

– Po pierwsze nastąpi rozwój biznesów intelektualnych. Oznacza to przede wszystkim tworzenie bazy dla placówek naukowo-badawczych, czy badawczo-rozwojowych dużych światowych koncernów. My to już dostrzegamy! W tej chwili w portfelu Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych jest prawie 30 projektów naukowo-badawczych. Po drugie dzięki tym właśnie inwestycjom będziemy uczestniczyli w ponownej industrializacji Polski i Europy, ale w oparciu o przemysł wysokich technologii. 60 proc. inwestycji w tym roku to inwestycje w produkcję. Będzie też jak sadzę malało kryterium tanich kosztów pracy a będzie rosło kryterium jakości tej pracy i wysokiego etosu polskiego pracownika – mówi prezes PAIiIZ.

Jeśli chodzi o bariery w przyciąganiu zagranicznych inwestycji, to jak mówi prezes PAIIZ, te wciąż pozostają prawie takie same.

– Mówimy o nich co roku przy okazji publikacji „białej księgi”. Główne bariery to: prawo budowlane, które jest bardzo trudne, prawo o zamówieniach publicznych, która zwalcza, co prawda korupcję, ale jest bardzo zawiłe. Coraz rzadziej, jako barierę, wymieniamy infrastrukturę – wylicza prezes PAIIZ.

Tylko w ubiegłym roku do Polski napłynęło ponad 902 miliony euro bezpośrednich inwestycji. Dwa lata temu, ich wartość wynosiła ponad miliard 236 milionów euro.

W dalszym ciągu wśród największych inwestorów zagranicznych w Polsce są Amerykanie, którzy w ubiegłym roku realizowali 17 projektów w różnych sektorach naszej gospodarki.

Drugie miejsce zajmują Niemcy, kolejne: Wielka Brytania, Belgia oraz Finlandia. W 2013 roku PAIiIZ zrealizował 53 projekty, czyli tyle samo ile rok wcześniej. Na ten rok plany opiewają na 150 projektów.

AUTOR:  POLSKIE RADIO (ARKADIUSZ EKIERT)