Gliwice: koniec produkcji Astry Classic, ale jest Cascada a będzie Astra V

Przy okazji oficjalnej inauguracji produkcji kabrioletu Opla Cascady w gliwickim zakładzie General Motors Manufacturing Poland (GMMP), dyrektor fabryki Andrzej Korpak potwierdził plany na najbliższy czas. W roku 2013 zakończy się wytwarzanie Opla Astry III sedan (Classic), która produkowana jest jeszcze w niewielkich seriach na rybek turecki. W zakładzie zaczynają już jednak myśleć o przygotowaniach do wdrożenia montażu Opla Astry V.
Dyrektor GMMP Andrzej Korpak przypomniał, że przygotowania do produkcji modelu Cascada trwały 2 lata i kosztowały około 55 mln euro. Przybyło nieco ponad 5 tys. m2 powierzchni produkcyjnej, a załoga przeszła gruntowne przygotowanie nieco zmienionego sytemu pracy. Kabriolet montowany jest na jednej linii z pozostałymi modelami ale na pewnym etapie zjeżdża do specjalnej strefy, gdzie instalowane są mechanizmy specyficzne dla tego typu nadwozia, czyli przede wszystkim miękki, składany dach dostarczany przez firmę Magna. Dyrektor Korpak podkreśla, że fabryce w Gliwicach udała się sztuka nieosiągalna dla wielu innych wielkoseryjnych zakładów, gdzie nie ma mowy o produkcji bardziej skomplikowanych kabrioletów. Tym bardziej warta docenienia jest rola wysoko wykwalifikowanej załogi, która realizuje to zadanie. Dlatego między innymi, dla dyrekcji firmy priorytetem jest utrzymanie zatrudnienia, bo – jak się mówi – nie sztuką jest zwolnić ludzi w trudnych momentach ale zachowanie załogi w niezmienionej liczebności bez uszczerbku dla jej zarobków i finansów firmy.

Produkcja Astry V w 2015 roku wydaje się sprawą przesądzoną. Wdrożenie produkcji tego modelu pociągnie za sobą konieczność poniesienia kosztów przekraczających zapewne pułap 100 mln euro. Po raz kolejny trzeba będzie rozbudować zakład, bo przy sześciu modelach (teraz są to Astra Classic, Cascada, Astra V 5.d, GTC, OPC i sedan) niezbędne będzie np. powiększenie tłoczni i spawalni. Jeśli wszystko pójdzie dobrze – choć na razie kryzys mocno daje się we znaki i popyt spada – najpoważniejszych inwestycji należy spodziewać się w roku 2014. Przy okazji, dyrektor Korpak stwierdził, że szacunki produkcyjne na bieżący rok oscylują wokół poziomu roku poprzedniego, a więc ok. 125 tys. samochodów z tolerancją +/- 5 tys.

Oddając się nieco fantazjom na temat innych możliwości produkcji modeli grupy GM w Polsce, padło pytanie o szanse na przejęcie któregoś z modeli Chevroleta. Wychodzi na to, i potwierdzają to menedżerowie Opla, że o ile europejska sprzedaż tej marki będzie nadal rosła, szanse na przenosiny produkcji są możliwe, bo najczęściej wyznawana i praktykowana zasada mówi, że auta najlepiej wytwarzać tam, gdzie dobrze „schodzą”. A więc Captiva, Cruze czy Trax z Gliwic? …. z Żerania?… z Lublina ? Czemu nie?

I jeszcze spekulacje, które mogą dotyczyć fabryki silników Diesla Isuzu (Ispol) w Tychach. Niewykluczone, że mocodawcy firmy, będą musieli zastanowić się niebawem nad jej przyszłością. Informowaliśmy już, że w węgierskim zakładzie Szentgotthárd , Opel zainwestuje 130 mln euro w produkcję czterocylindrowego silnika wysokoprężnego 1.6 , który spełniać będzie mógł normy emisji Euro 6. Silnik Diesla 1.7 z Tychów, który teraz bardzo często trafia pod maski samochodów marek GM najnowszych norm spełniać raczej nie będzie, będzie natomiast zapewne stanowił konkurencję dla węgierskiego produktu. Jakie będą decyzje? Na razie o tym się nie mówi.

AUTOR:  WNP.PL (AG)