Elżbieta Bieńkowska ostro o Volkswagenie. Zapowiedź kontroli

Komisarz Elżbieta Bieńkowska zapowiada ostrzejszą kontrolę systemów dopuszczania samochodów do ruchu w poszczególnych państwach Unii.

W następstwie afery spalinowej koncernu Volkswagen, Komisja Europejska zamierza zaprowadzić ostrzejsze kontrole w państwach Unii. – Systemy wydawania pozwoleń w krajach członkowskich zawiodły – powiedziała komisarz UE ds. rynku wewnętrznego Elżbieta Bieńkowska gazecie „Süddeutsche Zeitung” (SZ). Komisarz przewiduje w przyszłości sprawdzać narodowe urzędy i ustalać, czy pracują one zgodnie z przepisami.

Wymiana informacji w Unii

Elżbieta Bieńkowska zapowiedziała również, że kraje UE będą wymieniały się wynikami testów, jakim podlegają pojazdy. W grudniu br. przedstawione zostaną szczegóły planu działania, które muszą być zatwierdzone przez kraje członkowskie oraz Parlament Europejski. Unijna komisarz spotka się w czwartek i piątek (5-6.11.2015) w Niemczech z ministrem gospodarki Sigmarem Gabrielem, ministrem transportu Alexandrem Dobrindtem oraz przedstawicielami koncernu samochodowego Volkswagen. Oczekuje ona, że Volkswagen przedstawi do końca listopada raport dotyczący skutków afery spalinowej dla Europy. Zarzuca niemieckiemu koncernowi oszustwo.

– Nie chodzi o to, by zapłacić i uznać sprawę za załatwioną. Musimy mieć pewność. Chodzi o to, by zmienić cały system – wyjaśniła. – To było oszustwo – nie przestanę używać tego słowa – dodała Elżbieta Bieńkowska w rozmowie z „SZ”.

Jak uzupełniła rzeczniczka KE, zanim dojdzie do ustalenia wysokości kary dla koncernu VW, musi najpierw dojść do ujawnienia wszystkich faktów dotyczących afery.

Afera spalinowa na ogromną skalę

Po przyznaniu się największego niemieckiego koncernu motoryzacyjnego Volkswagen do manipulowania wynikami testów spalin w przypadku 800 tys. pojazdów z silnikami Diesla, wyjaśnień domaga się też rząd RFN. Jak poinformował minister transportu Alexander Dobrindt, następna afera z zaniżonymi wskaźnikami emisji CO2 dotyczy także 98 tys. samochodów z silnikiem benzynowym.

Jednoczenie zapewnił on, że zmanipulowane przez producenta wyniki testów nie spowodują u właścicieli tych pojazdów podwyżki podatku drogowego. Odpowiedzialność w jego opinii musi ponieść sam koncern VW. – Zakładam, że znajdzie on jakieś rozwiązanie, które nie obciąży klientów – powiedział bawarski chadek.

W przypadku aut dopuszczonych po raz pierwszy do użytku 1 lipca 2009 roku wysokość podatku drogowego zależy od poziomu emisji CO2. Zaniżenie wskaźników emisji spalin spowodowało, że właściciele licznych samochodów marki VW płacą za niski podatek drogowy.

Najnowsze informacje dotyczące afery spalinowej doprowadziły w środę do spadku kursu akcji VW na giełdzie o prawie 10 procent.

Autor: Alexandra Jarecka, Źródło: Deutsche Welle
Onet.pl