Cudzym autem bez OC. Płaci sprawca i właściciel

Jedna trzecia wypadków jest powodowana przez kierowców, którzy nie są właścicielami auta. Jeśli spowodują wypadek, a samochód nie był ubezpieczony, połowę odszkodowania muszą zapłacić z własnej kieszeni. Drugą połowę płaci właściciel.

Pan Piotr pojechał na spotkanie ze znajomymi. Ponieważ wypił dwa piwa, poprosił kolegę, żeby to on usiadł za kierownicą renault i odwiózł go do domu. Podczas jazdy kolega Piotra potrącił kobietę na przejściu dla pieszych. Nie zdążył wyhamować, bo było ciemno, a kobieta nagle wtargnęła na przejście. Dopiero wtedy wyszło na jaw, że Piotr zapomniał kupić obowiązkowe ubezpieczenie OC. Poszkodowana dostała 20 tys. zł od Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, który wypłaca odszkodowania za nieubezpieczonych i niezidentyfikowanych sprawców wypadków. Później jednak – zgodnie z prawem – zwraca się z regresem do sprawców kolizji. Kolega pana Piotra był zdziwiony, kiedy Fundusz zwrócił się do niego o zwrot wypłaconego odszkodowania. Musiał oddać połowę. Drugie 10 tys. zł musiał zapłacić pan Piotr.

Fundusz alarmuje, że już prawie jedna trzecia wypadków powodowana jest przez kierowców, którzy nie są właścicielami auta. Ten odsetek ciągle rośnie – podwoił się w ciągu ostatnich trzech lat. Co gorsza, jak wynika z badania UFG, prawie 70 proc. kierowców, którzy siadają za kierownicą cudzego samochodu, nie zdaje sobie sprawy, że ponosi odpowiedzialność za ewentualny brak polisy OC. – Chcemy uświadomić Polakom, jak istotne jest upewnienie się, że pojazd ma polisę OC, zanim rozpoczną nim podróż, nawet jeśli należy on do osoby bliskiej czy zaprzyjaźnionej – mówi Zdzisława Cwalińska-Wejchert, wiceprezes UFG. – Kierowcy, którzy spowodowali wypadek nie swoim i w dodatku nieubezpieczonym autem, są bardzo często zszokowani roszczeniami Funduszu do nich o zwrot odszkodowania wypłaconego ofiarom wypadku. Nie wiedzą, że ich odpowiedzialność jest w tej sytuacji solidarna z tą ponoszoną przez właściciela nieubezpieczonego pojazdu.

Według ostatnich danych po polskich drogach jeździ ok. 250 tys. nieubezpieczonych kierowców. W sumie w pierwszym półroczu 2012 r. nieubezpieczeni i niezidentyfikowani sprawcy wypadków kosztowali innych kierowców 35 mln zł. To o ponad jedną trzecią więcej niż przed rokiem. Rekordziści muszą zwrócić Funduszowi po kilkaset tysięcy złotych. Średnio nieubezpieczony sprawca wypadku musi zwrócić 12 tys. zł, czyli ponad 20 razy więcej niż cena ubezpieczenia.

Tekst pochodzi z serwisu Finanse osobiste – http://wyborcza.biz/finanse/0,0.html, Anna Popiołek