Co trzeci pracujący Polak myśli o zmianie pracy

Nastroje pracowników są coraz lepsze. Wyraźnie spadły obawy o stabilność zatrudnienia. I choć obecnie obniżył się poziom rotacji pracowników, to co trzeci Polak deklaruje chęć zmiany pracy w nadchodzącej przyszłości. Najnowsze wyniki badania Instytutu Badawczego Randstad pokazały też, że aż 75% zatrudnionych w naszym kraju ocenia, że w razie konieczności jest w stanie w ciągu najdalej sześciu miesięcy znaleźć pracę nie gorszą, niż wykonywana obecnie. Wynik ten jest najwyższym dotąd zanotowanym w sześcioletniej historii badania oraz najwyższym bieżącym w Europie (ex aequo z Czechami). Preferujemy przy tym pracować w mieszanej grupie mężczyzn i kobiet, jednak szefem powinien być raczej mężczyzna. Co ciekawe, sygnalizujemy to częściej, niż faktycznie mamy przełożonych płci męskiej.

Pracownicy czują poprawę

Po nagłym skoku wskaźnika rotacji w drugim kwartale do rekordowych 29%, bieżący okres przyniósł spodziewane ostudzenie tej dynamiki. Obecnie 26% badanych pracowników zadeklarowało, że w ciągu poprzedzającego półrocza zmienili pracodawcę lub stanowisko pracy u aktualnego pracodawcy. Mimo tej korekty, utrzymuje się jednak trend wzrostowy rotacji oraz wysokie miejsce na podium: lepszy wynik osiągnęła tylko Wielka Brytania (27%), z którą naprzemiennie zajmujemy to pierwsze, to drugie miejsce w gronie krajów europejskich. Główną przyczyną zmiany pracy pozostaje chęć poprawy warunków zatrudnienia, którą wskazało aż 46% badanych – to najwyższy zanotowany dotąd poziom tego wskaźnika w naszym kraju.  Wyraźnie spadł z kolei odsetek badanych, którzy jako motyw zmiany podawali zmiany struktury w poprzedniej firmie (z 26% do 17%).

Najlepszą wiadomością tej edycji sondażu Instytutu Badawczego Randstad jest jednak wyraźna poprawa i tak niezłych nastrojów polskich pracowników. Aż 75% respondentów spodziewa się, że w razie konieczności, znalazłoby na rynku pracodawcę oferującego podobne zatrudnienie w okresie nie dłuższym niż pół roku. O 4 pkt proc. więcej – 79% stwierdziło, że znalazłoby jakiekolwiek zatrudnienie. Ten pierwszy wskaźnik był najwyższy w historii badania w naszym kraju, a w przypadku drugiego tylko dwukrotnie odnotowano więcej wskazań.

„Sytuacja na rynku pracy stale się poprawia. Poziom bezrobocia we wrześniu spadł do 8,4%, bijąc kolejny rekord. Rośnie zatrudnienie i płace, w tempie ok. 5% rok do roku. W takiej sytuacji trudno się dziwić, że utrzymuje się wysoka skłonność pracowników do szukania lepszej pracy. Wprawdzie wysokość wskaźnika rotacji nieco spadła w stosunku do poprzedniego kwartału, ale jest to prawidłowość sezonowa obserwowana w poprzednich latach. Pracownicy chętniej rozglądają się za nowym zajęciem w pierwszej połowie roku. Na jesieni chcieliby już mieć stabilne zatrudnienie. Niemniej jak na 3 kwartał skłonność do zmiany pracy na poziomie 26% jest rekordowo wysoka. Warto zauważyć, że choć głównym motywem zmiany pracy nadal jest chęć poprawy warunków zatrudnienia, głównie finansowych (46%), to jednak na drugim miejscu znalazło się osobiste pragnienie zmiany (26%). Pracodawcy zaczęli już reagować na zagrożenie utraty pracowników i trudności ze znalezieniem kandydatów do pracy. Można wręcz mówić o wojnie konkurencyjnej o pracowników. Firmy poprawiają warunki zatrudnienia, nie tylko oferując podwyżki, ale także stabilne kontrakty i dodatkowe świadczenia. Pojawiły się reklamy mające przyciągnąć kandydatów do pracy. W efekcie rekordowo wysokie jest też przekonanie pracowników, że w przypadku utraty pracy, są w stanie wkrótce znaleźć co najmniej tak samo dobrą. Oznacza to, że weszliśmy w taką fazę rynku pracownika, w której pracownicy odczuwają komfort. Nie obawiają się utraty pracy i tym chętniej realizują swoje ambicje.” – komentuje wyniki Grzegorz Baczewski, Dyrektor Departamentu Pracy, Dialogu i Spraw Społecznych Konfederacji Lewiatan.

Mniej lęku o utrzymanie zatrudnienia i więcej chęci do szukania pracy

Co ważne, nie tylko widzimy dużą dostępność ofert pracy, ale też wyraźnie widać naszą otwartość na zmianę pracodawcy. Co trzeci badany Polak (33%) przyznał, że mniej lub bardziej aktywnie rozgląda się za nową posadą. Również w tym obszarze, mimo nieznacznego spadku wskaźnika mobilności o 1 pkt do 110pkt, udało się nam obronić dominującą pozycję pośród krajów Europy (wynik dla kontynentu wyniósł 102 pkt).

Dobrą wiadomością jest również spadek obaw badanych Polaków o stabilność aktualnego zatrudnienia o łącznie 5 punktów procentowych do poziomu 32%. Silny lęk deklarowało 9% badanych, a umiarkowany 23%. Od dwóch lat wartości to nieco rosły, to spadały, utrzymując mniej więcej tę samą, wysoką wartość. Na tle krajów europejskich obecny wynik utrzymuje nas tylko niewiele powyżej średniej dla kontynentu.

Raczej przeciętne wyniki notujemy również w obszarze satysfakcji z wykonywanej pracy. Mimo iż większość, bo 73% respondentów, było zadowolonych z wykonywanego zajęcia, to zajmujemy dopiero 10 miejsce wśród krajów kontynentu (średnia europejska: 71%). Zadowolenie to nie różniło się specjalnie niezależnie od płci i wieku badanych.

„Obserwowana w bieżącym badaniu poprawa ocen stabilności zatrudnienia jest budująca. Przy obecnym, bardzo wysokim tempie przyrostu miejsc pracy oraz obserwowanej przez nas dużej aktywności pracodawców poprawiających jakość tych miejsc pracy, jest realna szansa, że będzie rosło nie tylko poczucie bezpieczeństwa zatrudnionych Polaków, ale też ich zadowolenie z wykonywanej pracy.” – komentuje Agnieszka Bulik, ekspertka rynku pracy, dyrektor ds. prawnych i public affairs firmy doradztwa personalnego Randstad.

Kobiety rzadziej chcemy na szefów. Nie chcemy też dla nich specjalnych forów

W bieżącym badaniu Randstad badał też problem nierówności płci w miejscu pracy. Odsetek szefów-mężczyzn (68%), był na poziomie europejskiej średniej (67%). Różnica ujawniała się za to w preferencjach: 74% pracowników i aż 70% pracowniczek w Polsce wolałoby, żeby ich szef był płci męskiej.  Choć szefów stawiamy wyżej niż szefowe, to w gronie współpracowników chcielibyśmy widzieć obie płcie. Tylko 26% kobiet i 40% mężczyzn preferuje pracę we własnym gronie. 87% badanych Polaków sygnalizowało natomiast, że najchętniej chciałoby znajdować się w zespole mieszanym (średnia europejska 86%).

Choć dostrzegamy, że kierowników i dyrektorów jest przeszło dwukrotnie więcej niż kierowniczek i dyrektorek, to rzadko chcielibyśmy, aby firmy preferowały kobiety dla zrównania obecności obu płci na stanowiskach menedżerskich. Za rozwiązaniami premiującymi kobiety starające się o pracę lub awans optuje 30% pracowników i tylko 23% pracowniczek.

„Na przetaczających się przez Polskę demonstracjach kobiet walczących z pomysłem zaostrzania ustawy regulującej kwestie aborcji często pojawiało się hasło . Nie widać tego w postawach pań, które rzadziej niż panowie chciałyby specjalnego traktowania w sytuacji starania się o pracę czy wyższe stanowisko – do momentu uzyskania względnej równowagi płci. Może to jednak być sygnałem tego, że kobiety chcą być po prostu traktowane normalnie, sprawiedliwie – tylko tyle i aż tyle. Większość kobiet sukcesu powtarza, że aby osiągnąć dany cel w strukturach firmy czy biznesie kobieta musi być znacznie lepsza niż mężczyzna dla uzyskania tego samego uznania i szacunku”  – komentuje Łukasz Komuda, ekspert rynku pracy Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych i redaktor portalu Rynekpracy.org.

Znaczący mimo wszystko odsetek osób nie odrzucających pomysłu premiowania kandydatów za płeć pokazuje, że równość w procesie rekrutacji nie jest oczywista. Potwierdziły to odpowiedzi na pytanie, o dostrzeganie równości szans zatrudnienia kobiety i mężczyzny o takich samych kwalifikacjach. 70% badanych w Polsce dostrzegało, że ich pracodawca preferuje w takiej sytuacji mężczyzn.

Źródło: www.randstad.pl