Chińskie firmy chemiczne szukają w Polsce partnerów. Znaczenie ma lokalizacja i otoczenie przyjazne inwestorom zagranicznym

Dla chińskich firm Polska to nie tylko atrakcyjny rynek zbytu, lecz także coraz ciekawsze miejsce do inwestowania. Interesują się polskim rynkiem ze względu na silną pozycję w regionie i Europie, a także środowisko sprzyjające inwestorom zagranicznym. Chińskie firmy z branży chemicznej poszukują w Polsce partnerów.

– W ostatnim czasie mieliśmy delegację z miasta Xiangyang, wśród nich przedsiębiorcy, m.in. z branży chemicznej. Oni są bardzo zainteresowani polskim rynkiem, chcą pójść naszym śladem i wejść w inwestycje. Szukają cały czas partnera, nawet zwrócili się do nas z prośbą o pomoc w poszukiwaniu firm czy zakładów, z którymi można zawiązać  joint venture czy innego rodzaju współpracę. Są bardzo chętni, żeby podjąć rozmowy z polskimi firmami – mówi agencji Newseria Biznes Weiren Zhao, dyrektor generalny w spółce Tri-Ring International, która jest głównym udziałowcem Fabryki Łożysk Tocznych w Kraśniku.

Na razie udział chińskich inwestycji w Polsce jest niewielki (0,25 proc. wszystkich inwestycji zagranicznych w kraju). W całej Europie to tylko 2,2 proc. Eksperci przyznają jednak, że zainteresowanie Chińczyków tą częścią świata rośnie. Chińscy inwestorzy rzadko decydują się na budowę nowych fabryk, skupiają się przede wszystkim na przejęciach już istniejących.

– Polska jest bardzo atrakcyjna dla Chińczyków nie tylko ze względów geograficznych – wskazuje Weiren Zhao. – Lokalizacja Polski w Europie Środkowej jest rzeczywiście bardzo korzystna, bo wszędzie można bardzo łatwo dotrzeć. Drugą rzeczą jest środowisko inwestycyjne, które chińscy inwestorzy oceniają jako bardzo przyjazne.

Jedną z największych chińskich inwestycji nad Wisłą było kupno w 2013 roku przez Tri-Ring Group Corporation, jedną z największych firm sektora motoryzacyjnego i obrabiarkowego w Państwie Środka, większości udziałów Fabryki Łożysk Tocznych z Kraśnika.

– Na naszym przykładzie widać, że Polska jest dobrym miejscem na chińskie inwestycje – przekonuje dyrektor Weiren Zhao. –Wybraliśmy fabrykę, zainwestowaliśmy i efekt od razu widać. Będziemy cały czas podążać tą ścieżką i rozszerzać zakres działalności. Naszym śladem, jak sądzę, będzie szło coraz więcej chińskich inwestorów. Przykład Tri-Ringu jest bardzo dobry.

Resort gospodarki, opierając się na danych GUS, podaje, że w ubiegłym roku polski eksport do Chin wzrósł o 5,6 proc. i wyniósł 1,7 mld euro. Jeszcze więcej, bo o 19 proc., wzrósł import – do 17,4 mld euro. Tym samym niekorzystne saldo obrotów zwiększyło się o 2,7 mld euro do 15,7 mld euro.

Newseria.pl