By walczyć ze smogiem, obniżą limit sprzedaży aut

Bo­ry­ka­ją­cy się z za­nie­czysz­cze­niem po­wie­trza Pekin ob­ni­ży w przy­szłym roku limit sprze­da­ży no­wych sa­mo­cho­dów oso­bo­wych o pra­wie 40 proc., by zre­du­ko­wać emi­sję szko­dli­wych dla zdro­wia sub­stan­cji – po­da­no we wto­rek na stro­nie in­ter­ne­to­wej sto­łecz­nych władz.

W ciągu na­stęp­nych czte­rech lat w Pe­ki­nie wy­da­wa­ne bę­dzie 150 tys. do­wo­dów re­je­stra­cyj­nych rocz­nie, w po­rów­na­niu z li­mi­tem 240 tys. no­wych re­je­stra­cji w 2013 roku – spre­cy­zo­wa­no w pla­nie kon­tro­li emi­sji spa­lin na lata 2014-2017 opu­bli­ko­wa­nym przez wła­dze mia­sta. Nowe re­gu­la­cje prze­wi­du­ją też zwięk­sze­nie licz­by po­jaz­dów na pa­li­wa eko­lo­gicz­ne.

Fa­tal­na ja­kość po­wie­trza w chiń­skiej sto­li­cy, na­gła­śnia­na przez lo­kal­ne i mię­dzy­na­ro­do­we media, stała się w ostat­nich la­tach nie­chlub­nym sym­bo­lem kraju, który za szyb­ki roz­wój go­spo­dar­czy płaci de­gra­da­cją śro­do­wi­ska na­tu­ral­ne­go. Ubie­głej zimy chiń­ską sto­li­cę przez kilka ty­go­dni spo­wi­jał gęsty smog, a stę­że­nie szko­dli­wych dla zdro­wia drob­nych czą­stek w po­wie­trzu 40-krot­nie prze­kra­cza­ło chwi­la­mi li­mi­ty za­le­ca­ne przez Świa­to­wą Or­ga­ni­za­cję Zdro­wia (WHO).

Za­nie­czysz­cze­nie śro­do­wi­ska jest, obok ko­rup­cji i ne­po­ty­zmu, jed­nym z naj­więk­szych pro­ble­mów tra­pią­cych obec­nie Chiny. Rzą­dzą­ca kra­jem ad­mi­ni­stra­cja pre­zy­den­ta Xi Jin­pin­ga za­uwa­ża go i na każ­dym kroku pod­kre­śla go­to­wość do walki ze smo­giem. „Chiny rze­czy­wi­ście cier­pią z po­wo­du sil­ne­go za­nie­czysz­cze­nia po­wie­trza” – przy­znał we wto­rek wi­ce­prze­wod­ni­czą­cy rzą­do­we­go or­ga­nu ds. re­form Xie Zhen­hua na kon­fe­ren­cji pra­so­wej przed glo­bal­ny­mi roz­mo­wa­mi kli­ma­tycz­ny­mi, które od­bę­dą się w przy­szłym ty­go­dniu w Pol­sce. Dodał, że przy­czy­ną pro­ble­mu jest „uży­wa­nie paliw ko­pal­nych”.

We­dług ofi­cjal­nych da­nych w la­tach 2001-2010 licz­ba zgo­nów spo­wo­do­wa­nych ra­kiem płuc wzro­sła w Pe­ki­nie o 56 proc. Na­ukow­cy nie mają wąt­pli­wo­ści, że przy­czy­ni­ło się do tego za­nie­czysz­czo­ne pe­kiń­skie po­wie­trze.

Za­nie­czysz­cze­nie po­wie­trza szko­dzi rów­nież wi­ze­run­ko­wi Chin na świe­cie i od­stra­sza za­gra­nicz­nych tu­ry­stów. W pierw­szej po­ło­wie br. licz­ba tu­ry­stów od­wie­dza­ją­cych Pekin spa­dła o pra­wie 15 proc. Tym­cza­sem pod ko­niec paź­dzier­ni­ka smog nie­spo­dzie­wa­nie po­ja­wił się rów­nież w sły­ną­cym dotąd z błę­kit­ne­go nieba i czy­stych plaż ku­ror­cie tu­ry­stycz­nym Sanya na wy­spie Haj­nan na po­łu­dniu kraju. Miesz­kań­cy Sanyi skar­ży­li się dzien­ni­ka­rzom, że nigdy wcze­śniej nie wi­dzie­li tam ta­kie­go za­nie­czysz­cze­nia i wy­ra­ża­li obawy o przy­szłość mia­sta jako atrak­cji tu­ry­stycz­nej.

Dla chiń­skie­go rządu za­nie­czysz­cze­nie po­wie­trza ozna­cza też za­gro­że­nie bez­pie­czeń­stwa, po­nie­waż gęsty smog ośle­pia ka­me­ry mo­ni­to­rin­gu, któ­ry­mi po­słu­gu­je się po­li­cja. Kiedy w ubie­głym mie­sią­cu smog spo­wił mia­sto Har­bin na pół­noc­nym wscho­dzie kraju, wi­docz­ność spa­dła tam po­ni­żej trzech me­trów. W takie dni żadna ze sto­so­wa­nych obec­nie kamer nie jest w sta­nie „prze­bić się” przez gęste war­stwy za­wie­szo­nych w po­wie­trzu dro­bin – ostrze­ga­ją spe­cja­li­ści.

Wła­dze w Pe­ki­nie oba­wia­ją się, że ogra­ni­czo­ną przez smog wi­docz­ność ter­ro­ry­ści mogą wy­ko­rzy­stać do do­ko­na­nia za­ma­chu. Aby temu za­po­biec utwo­rzo­no dwa ze­spo­ły eks­per­tów, cy­wil­ny i woj­sko­wy, które mają w ciągu na­stęp­nych czte­rech lat opra­co­wać ka­me­ry zdol­ne do na­gry­wa­nia ob­ra­zu nawet w wa­run­kach sła­bej wi­docz­no­ści.

Źródło: PAP
Onet.pl