Bosch pomnoży moc przez cztery

Fabryka układów hamulcowych we Wrocławiu przygotowuje się na skok produkcji i rozwija dział B+R.

Choć wyniki grupy Bosch w Polsce nie były w ubiegłym roku najlepsze, bo sprzedaż spadła z 797 mln EUR do 753 mln EUR, to Niemcy mają nad Wisłą dalekosiężne plany. Szczególnie we wrocławskim Mirkowie.

— W tym roku wprowadzimy 14 nowych produktów, m.in. dla VW, PSA, BMW i Porsche. Jesienią rozpoczniemy produkcję aluminiowego układu wspomagania siły hamowania, który jest o 20 proc. lżejszy od swojego stalowego odpowiednika. Do 2017 r. w polskiej fabryce zainstalujemy 16 nowych linii produkcyjnych. Do tego czasu produkcja urośnie o 318 proc., do 4,4 mln sztuk — zapowiada Christian Kolzem, szef wrocławskiej fabryki. W tym roku produkcja zwiększy się nieznacznie: z 1,3 mln do 1,4 mln sztuk. Sprzedaż ma spaść do 234 mln zł z 241 mln zł rok temu.

— To ostrożne szacunki, mamy nadzieję, że je przekroczymy — mówi Christian Kolzem. Wzrost do 2017 r. będzie związany z podpisanymi już kontraktami. Jest szansa na kolejne, Bosch negocjuje m.in. z Mercedesem.

Rośnie gigant

We Wrocławiu rozwijają się także założone w ubiegłym roku centrum badawczo-rozwojowe, które ma pracować dla wszystkich oddziałów Boscha, oraz prototypownia. Wrocławska fabryka została ośrodkiem kompetencyjnym dla produkcji najnowszej generacji podciśnieniowych układów wspomagania siły hamowania — odpowiada za rozwój produkcji tych elementów w skali globalnej.

— Wrocław stanie się centrum systemów podwozi w Europie — przewiduje Krystyna Boczkowska, prezes grupy Bosch w Polsce. W fabryce Boscha we Wrocławiu pracuje dziś 408 osób. Pół tysiąca pracowników zmieniło pracodawcę wraz z podziałem firmy na Robert Bosch i Foundation Brakes Poland. Ta ostatnia trafiła w ubiegłym roku w ręce spółki inwestycyjnej KPS.

Napędy tak, baterie nie

Grupa Bosch w Polsce to także Bosch Rexroth, dostawca napędów i sterowań. Ten dział zanotował w ubiegłym roku wzrost sprzedaży o 6,1 proc., do 133,6 mln zł.

— W tym roku liczymy na kolejne kontrakty w inwestycjach infrastrukturalnych, np. przy budowie jazów. Liczymy też na modernizacje teatrów, bo jesteśmy dostawcą systemu wykorzystywanego do przesuwania scen — mówi Piotr Macerszmidt, dyrektor generalny Bosch Rexroth w Polsce. Nie będzie natomiast urządzeń fotowoltaicznych marki Bosch. Firma zakończyła działalność w tym segmencie po tym, jak w ubiegłym roku poniosła w nim 1 mld EUR straty.

— Ten dział został kupiony parę lat temu. Zaczęliśmy wprowadzać produkty na rynki rozwinięte, jak Niemcy czy Francja. W Polsce czekaliśmy na ustawę o OZE. Nie doczekaliśmy się — przyznaje Krystyna Boczkowska.

Puls Biznesu, Małgorzata Grzegorczyk