5 największych skandali w motoryzacji

Afera w Volkswagenie, związana z manipulowaniem pracą silnika podczas testów, nie schodzi z czołówek mediów. Jednak historia motoryzacji pamięta też inne, równie wielkie skandale. Zobacz, 5 największych afer w motoryzacji.

Ostatnio motoryzacyjne media (zresztą nie tylko motoryzacyjne) żyją aferą w Volkswagenie. Wszyscy zapewne wiedzą o co chodzi. Jednak nie tylko marka z Wolfsburga okryła się hańbą. W historii zapisały się też inne „wybryki” producentów samochodów. Oto 5 z nich.

1. Lexus i Toyota

To jedna z ostatnich, głośnych spraw w motoryzacji. Zapewne pamiętacie w 2007 roku aferę związaną z blokującymi się pedałami gazu. Amerykańska organizacja National Highway Traffic Safety Administration (NHTSA) wykryła, że niektóre maty podłogowe, oferowane w Lexusie ES350 mogą zablokować pedał przyspieszenia. Mimo nagłośnienia sprawy, Toyota nie zrezygnowała z produkcji felernych mat. Tragiczny skutek złej decyzji odczuła kalifornijska rodzina, która właśnie w modelu ES350 zgineła w wypadku. Przyczyną był zablokowany pedał gazu.

Później Toyota próbowała zatuszować błąd podając, że plastikowe nakładki na pedały, które były zamontowane w pojeździe były przyczyną wypadku. Jednak to się nie udało i suma sumarum japoński producent został zmuszony do usunięcia usterki w 9,3 mln samochodów.

2. Pasy Takaty

Japoński producent części był sprawcą dwóch wielkich afer w motoryzacji. Pierwsza miała miejsce w 1995 roku, kiedy w niektórych modelach Hondy klamry od pasa nie działają właściwie. Potrafią się same odpiąć lub zablokować. Początkowo winę zrzucano na użytkowników, których posądzano o niewłaściwe zapinanie pasa, ale później sprawa wyszła na światło dzienne. Okazało się, że materiał, z którego wykonane są klamry jest kruchy i powoduje niewłaściwe trzymanie.

3. Felerne poduszki Takaty

Druga wpadka firmy Takata to sprawa całkiem świeża sprawa, z 2013 roku.  Wykryto, że meksykańska fabryka tego producenta wypuszcza na rynek wadliwe poduszki powietrzne, które mogą eksplodować bez przyczyny. Okazało się, że firma napełniała airbagi azotanem amonu, który w połączeniu z nawet drobną ilością wody wybuchał. W skutek tego niedopatrzenia śmierć poniosła pewna liczba osób. Honda podała, że zginęło 8 osób. Podjęto decyzję o zwołaniu akcji naprawczej, która okazała się największa w historii, objęła aż 34 mln samochodów.

4. Mocowanie silników Chevroleta

Ta afera wydarzyła się dawno temu i zapewne nikt z nas o niej nie słyszał. Sprawa miała miejsce w 1969 roku, w koncernie GM. Motoryzacyjny gigant otrzymywał coraz więcej zgłoszeń, dotyczących niewłaściwego mocowania silnika. W skrócie – silnik mógł zerwać się z mocowań, uszkodzić skrzynię biegów, zerwać linkę przyspieszenia i w końcu doprowadzić do wypadku. GM wiedział o sprawie od jakiegoś czasu, ale postanowił zatrzymać to dla siebie. Jednak po czasie wykryto, że 172 auta mają źle przymocowane silniki, doszło również do 63 wypadków, w których rany odniosło 18 osób. Wspomniana już NHTSA zarzuciła sprawę w 1970 roku, ale rok później media rozdmuchały ją i w końcu zorganizowano akcję serwisową, która objęła 6,5 mln aut.

5. Test łosia Mercedesa Klasy A

To dość znana i głośna sprawa. W 1997 roku, kiedy Mercedes pokazał Klasę A, fani marki byli oburzeni. Nie dość, że auto stylistyką w ogóle nie przypominał pozostałych modeli marki, to jeszcze miał napęd na przód (po raz pierwszy w historii). Jednak Klasa A nabrała rozgłosu dopiero po szwedzkim teście łosia. Podczas pokonywania slalomu auto po prostu się przewróciło. To wstrząsnęło rynkiem motoryzacyjnym i mocno nadszarpnęło opinią legendarnej marki. Mercedes wziął sobie to do serca i wstrzymał produkcję Klasy A. W tym czasie zmodyfikowano zawieszenie, obniżono profil opon i standardowo zaczęto montować system ESP. Po powrocie na rynek test łosia wypadł już pomyślnie.

mojeauto.pl, Konrad Maruszczak